W jednym miejscu zalegają hałdy betonu, który spadł z wysokości. W drugim - z malowniczym widokiem na Wały Chrobrego - straszą odsłonięte przerdzewiałe pręty. Na finał - czyli przy zejściu z nadodrzańskiego bulwaru na chodnik ul. Jana z Kolna - jest głęboki na metr dół: swoisty basen gruzu.
Tak wygląda teren niczym niezabezpieczonej budowy, której inwestorem w imieniu miasta jest Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego. Mowa o remoncie kapitalnym nitki Trasy Zamkowej, jaki codziennie mijają tysiące szczecinian i turystów, przemierzających nadodrzańskimi bulwarami szlak ku Wałom Chrobrego.
Tylko od strony jezdni widać biało-czerwoną taśmę, symbolicznie wygradzającą plac budowy od ruchu pojazdów. Natomiast od strony bulwarów, po których poruszają się piesi oraz rowerzyści - nie ma nawet tablicy informacyjnej o budowie. Jest za to zagrożenie, jakiego - jak widać na zdjęciach - najwyraźniej nie dostrzegli miejscy urzędnicy. Dopiero po interwencji „Kuriera"…
- Wykonawca zostanie wezwany do uzupełnienia oznakowania i odpowiedniego wygrodzenia placu budowy - zapowiada Hanna Pieczyńska, rzeczniczka prasowa ZDiTM. Ani słowa o tym, jak mogło dojść do tak fatalnego zaniedbania.
Przypomnijmy: przetarg na roboty modernizacyjne nitki Trasy Zamkowej ZDiTM ogłosił z pod koniec maja ub. roku. Postępowanie zostało rozstrzygnięte z dużym poślizgiem, na finał wakacji. Dopiero po tym, jak radni zwiększyli pulę środków z budżetu miasta na tę inwestycję. Kontrakt na realizację zadania przypadł Przedsiębiorstwu Usług Technicznych INTERCOR z Zawiercia, które zaoferowało realizację za najniższą przetargową cenę 39 094 973,54 zł. Firma weszła na plac budowy w październiku ub. roku.
(an)
Na zdjęciu: Dlaczego nie jest zabezpieczony plac budowy na Trasie Zamkowej - przy zjeździe w ul. Jana z Kolna - od strony bulwaru, którym chodzą ludzie? Są tam wykopy, basen gruzu, nieosłonięte pręty stalowe, hałdy spadłego z wysokości betonu. Czyli zagrożenie dla pieszych i rowerzystów, jakie ZDiTM dostrzegł dopiero po interwencji „Kuriera".
Fot. Arleta NALEWAJKO