Na terenie Świnoujścia stwierdzono występowanie wirusa wysoce zjadliwej grypy ptaków (HPAI) podtypu H5N8. Bożena Stalka, zastępca powiatowego lekarza weterynarii uspokaja, że dotychczas nie stwierdzono na świecie ani jednego przypadku zarażenia się wspomnianą chorobą przez człowieka.
Jak dowiedział się „Kurier” wirusa wykryto u martwej mewy, która została wyłowiona z kanału. Badania zostały przeprowadzone w inspektoracie w Puławach. Nie stwierdzono natomiast wspomnianego wirusa w świnoujskich gospodarstwach. Należy jednak pamiętać o ostrożności. B. Stalka zaznacza w komunikacie przesłanym do mediów, że w ramach środków prewencyjnych powinny ją zachować szczególnie osoby zawodowo mające kontakt z drobiem i dziki ptakami. Zaleca stosowanie rutynowych zasad higieny: mycie rąk ciepłą wodą z mydłem oraz unikanie bezpośredniego kontaktu z chorym drobiem, padłym ptactwem oraz przedmiotami, na których znajdują się ślady ptasich odchodów.
- Wirus szybko ginie w produktach drobiarskich poddanych obróbce termicznej - przypomina B. Stalka - Głównym źródłem zakażenia dla drobiu są dzikie ptaki, dlatego koniecznym jest zabezpieczenie drobiu przed kontaktem z dzikimi ptakami poprzez: szczelne przykrycie pojemników z karmą i wodą, ograniczenie przemieszczania się osób postronnych oraz zwierząt między obiektami, w których przetrzymywany jest drób, wyłożenie mat dezynfekcyjnych i dezynfekcja pojazdów wjeżdżających do gospodarstwa, używanie odzieży ochronnej przez osoby przebywające na terenie gospodarstwa.
Każdy przypadek wzmożonych zachorowań u drobiu powinien być zgłaszany do organów Inspekcji Weterynaryjnej. Jeżeli ptactwo zacznie padać ponad normę, to także należy to od razu zgłosić powiatowemu lekarzowi weterynarii. ©℗
BaT
Fot. R.PAKIESER (arch.)