Oprócz Szymona Hołowni nikomu na przyspieszonych wyborach nie zależy, a i on miałby problem z przygotowaniami - uważa poseł Jarosław Rzepa, lider Polskiego Stronnictwa Ludowego w województwie zachodniopomorskim. Przyznaje także, że PSL prowadzi rozmowy z Jarosławem Gowinem.
- Niektórzy mówią o przyspieszonych wyborach, ale tak naprawdę nikt nie mówi do końca szczerze - ocenił Rzepa podczas spotkania z dziennikarzami. - Nawet Szymon Hołownia, któremu teoretycznie najbardziej powinno na przyspieszonych wyborach zależeć, byłby w dużym problemie, bo nie ma wystarczająco rozbudowanych struktur i wystarczającej liczby kandydatów. Jeżeli miałby w ciągu dwóch, trzech miesięcy przygotować się, byłoby to dla niego duże wyzwanie, natomiast sondażowo to oczywiście dla niego duża szansa. Żadnej innej opcji politycznej w polskim parlamencie na skróceniu kadencji nie zależy. Spodziewam się, że ta kadencja dotrwa do końca. Natomiast nie znaczy to, że rząd się nie zmieni. Większość parlamentarna też się może zmienić.
Polityk wyraził również przekonanie, że Senat nie poprze kandydata Prawa i Sprawiedliwości na Rzecznika Praw Obywatelskich, Bartłomieja Wróblewskiego. A zatem temat wróci. Ludowiec uważa, że nowym rzecznikiem powinna być osoba spoza polityki. A najgorsze, jego zdaniem, co by się mogło wydarzyć, to wprowadzenie komisarza pełniącego obowiązki RPO.
Rzepa mówił również o ratyfikacji Funduszu Odbudowy, niezbędnego, aby popłynął do Polski strumień pieniędzy z Unii Europejskiej. Aby przyjąć Fundusz PiS potrzebuje pomocy opozycji, bo przeciwko ratyfikacji jest Solidarna Polska. Ludowcy chcą poprzeć Fundusz, ale nie za darmo.
- Postawiliśmy trzy warunki - poinformował Rzepa. - Pierwszy: 40 % środków idzie poprzez samorządy województw. Drugi: większe środki na obszary wiejskie. Trzeci: kwota wolna od podatków w wysokości 30 tysięcy złotych. Mówimy opozycji, że to kolejny test, który możemy zdać razem. Ubolewam nad postawą części kolegów z lewicy, że w ciemno chcą popierać, a potem będą krzyczeć, że rząd rozdaje tylko swoim.
Poseł odniósł się także do plotek, że PSL chce budować nową chadecką siłę razem z Porozumieniem Jarosława Gowina.
- Rozmawiamy - przyznał. - W polskim parlamencie wszyscy rozmawiają ze wszystkimi, rzadko z prawicą, bo z nimi się bardzo trudno rozmawia. Jesteśmy bardzo ostrożni. Jesteśmy po koalicji z Pawłem Kukizem, jesteśmy po trudnej koalicji europejskiej do europarlamentu. Rozmawiać możemy. Możemy przedstawić punkty programowe. Premier Jarosław Gowin jest w gorszej sytuacji niż my. Natomiast jeżeli jesteśmy w stanie zmienić arytmetykę w Sejmie, a to zależy od premiera Gowina, to jesteśmy gotowi rozmawiać o przyszłości. Na pewno nie będziemy stawiać członków PSL przed faktem dokonanym, bez odbycia z nimi szczerej dyskusji.©℗
(as)