Rozbudowa militarnej siły Polski, protesty rolników, elektrownia atomowa - te tematy na piątkowej konferencji prasowej poruszyli przedstawiciele zachodniopomorskiego Polskiego Stronnictwa Ludowego. Zrobili to w ramach podsumowania swojego prawie dwuletniego udziału w koalicji rządzącej.
Najważniejszy resort, jakim rządzą ludowcy, to Ministerstwo Obrony Narodowej, na czele którego stoi szef PSL-u, Władysław Kosiniak - Kamysz. Poseł Jarosław Rzepa przypomniał, że w przyszłym roku Polska na armię będzie wydawać 4,8 proc. PKB. Czyli 201 mld zł.
- Nikt z krajów NATO-wskich takich nakładów nie przeznacza. Oczywiście mówimy o nakładach procentowych - stwierdził Jarosław Rzepa. - W 2024 r. zostało podpisanych 110 umów na ponad 125 mld zł. Marynarka Wojenna była przez wiele lat zapomniana. Za czasów Polskiego Stronnictwa Ludowego budują się nowe fregaty. Podpisaliśmy umowę na budowę okrętów podwodnych ze Szwecją - budowę w Polsce i w Szwecji.
Jarosław Rzepa odniósł się też do kwestii powszechnego poboru do wojska. Podkreślił, że na dziś mamy armię zawodową, natomiast "każdy scenariusz jest możliwy".
Pojawia się też pytania, czy wydatki na obronność nie są nadmierne, nie wyhamują polskiej gospodarki.
- Lepiej wydawać na swoją armię niż na cudzą - odpowiedział poseł. - Musimy wydawać pieniądze na wojsko, żeby odstraszać.
Co do rolnictwa. Politycy PSL-u pochwalił się, że "załatwili" temat importu zboża z Ukrainy - oraz szybkim wypłacaniem zaliczek dla rolników na terenie Pomorza Zachodniego.
Jednak mimo to zachodniopomorscy chłopi wciąż organizują protesty.
- Patrzę na rolnictwo z dłuższej perspektywy. Jeżeli chodzi o to, ile rolnicy mają ziemi, jaki mają park maszynowy, to 21 lat bytności w Unii to całkowita zmiana. Natomiast dziś mamy problem z cenami, problem nie tylko w Polsce, który wiąże się z napływem towarów z innych części świata. Dziś rolnictwo musi podjąć ważne decyzje. W naszym regionie to przede wszystkim koncentracja - rolnicy powinni się zrzeszać. Musimy też iść w przetwórstwo i dywersyfikację - ocenił Jarosław Rzepa.
PSL rządzi także Ministerstwem Energii. Prezes PSL Pomorza Zachodniego Marcin Łapeciński przekonywał, że pierwsza polska elektrownia atomowa w końcu powstanie, w lokalizacji Lubiatowo - Kopalino na Pomorzu. Pierwszy blok miałby ruszyć w 2034 lub 2035 roku.
Zapytaliśmy także o sondaże. Ostatnia ankieta dla "Super Expressu" daje ludowcom zaledwie 2,1 proc. poparcia.
- Sondaże nas martwią - przyznał Jarosław Rzepa. - Przy naszym trochę przebodźcowanym społeczeństwie chcemy pokazywać, że jesteśmy normalni. Nie jesteśmy antyukraińscy, nie jest jesteśmy antyeuropejscy, nie jesteśmy antysemiccy. Chcemy Polski normalnej.©℗
(as)