Niedziela, 20 lipca 2025 r. 
REKLAMA

Przypadek cholery u seniorki w Stargardzie. Pacjentka nie opuszczała kraju (akt. 3)

Data publikacji: 20 lipca 2025 r. 09:51
Ostatnia aktualizacja: 20 lipca 2025 r. 12:49
Przypadek cholery u seniorki w Stargardzie. Pacjentka nie opuszczała kraju
Fot. Ryszard Pakieser (archiwum)  

Dwa niezależne laboratoria potwierdziły przypadek cholery u starszej kobiety w Stargardzie. Służby sanitarne szukają źródła choroby - ani pacjentka, ani nikt z jej bliskich nie wyjeżdżali za granicę. Na kwarantannie domowej jest 26 osób, pod nadzorem epidemiologicznym - w sumie 85.

Główny inspektor sanitarny dr Paweł Grzesiowski poinformował w niedzielę, że w Stargardzie  zdiagnozowano u starszej kobiety cholerę. Diagnozę potwierdził dwukrotnie przeprowadzony test. Kobieta miała m.in. ciężką biegunkę, odwodnienie, niewydolność nerek, wymagała dializ.

- W związku z otrzymanym zgłoszeniem podejrzenia cholery, potwierdzonym przez dwa niezależne laboratoria, podjęliśmy trzy kierunki działań - powiedział PAP dr Grzesiowski. - Pierwszy, to oczywiście leczenie samej pacjentki - jest w tej chwili w rękach najlepszych lekarzy zakaźników. Drugi kierunek, to działania zapobiegające transmisji tej choroby w środowisku, m.in. przez skierowanie osób z kontaktu na kwarantannę. Trzeci to dochodzenie epidemiologiczne, aby poznać źródło zachorowania pacjentki. Cholera to ultra rzadka choroba w Polsce, która do tej pory była wyłącznie zawlekana spoza naszych granic - dodał.

Poinformował, że na kwarantannie domowej jest 26 osób, które miały bezpośredni kontakt z chorą (wśród nich personel medyczny), a w sumie pod nadzorem epidemiologicznym jest 85 osób.

Kobieta jest leczona w Szczecinie. - Potwierdzam, że do szpitala wojewódzkiego trafiła pacjentka z podejrzeniem cholery. Przebywa na oddziale zakaźnym – powiedział w niedzielę PAP rzecznik prasowy Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Szczecinie Tomasz Owsik-Kozłowski.

Dodał, że w szpitalu nie wprowadzono dodatkowych obostrzeń i procedur dotyczących odwiedzin pacjentów.

Natomiast w szpitalu w Stargardzie, gdzie najpierw na oddział wewnętrzny trafiła chora, wstrzymano przyjęcia pacjentów na ten oddział niezwłocznie po otrzymaniu dodatniego wyniku na obecność przecinkowca cholery u pacjentki. Dyrektor wstrzymał także odwiedziny u pacjentów podlegających nadzorowi epidemiologicznemu. Zalecono dezynfekcję oddziału.

Służby sanitarno-epidemiologiczne pobierają próbki ze środowiska, analizują ostatnich siedem dni życia pacjentki (choroba wylęga się 3-5 dni), by zorientować się, gdzie była i z kim się kontaktowała. - Nie znamy źródła zachorowania. W wywiadzie pacjentka poinformowała, że nie była za granicą, nie kąpała się w żadnym jeziorze czy stawie, gdzie naturalnie te bakterie mogą występować - przekazał PAP szef GIS.

Dr Grzesiowski zaznaczył, że choć nieznane jest źródło zachorowania, to należy przygotowywać społeczeństwo na występowanie chorób, których do tej pory u nas nie było. - Rodzime przypadki cholery w Europie pojawiały się w ostatnich latach, m.in. w Austrii. Trudno dziś o tym jednoznacznie przesądzić, ale może to być kolejny sygnał zmian środowiskowych. Wraz z ociepleniem klimatu pojawiają się tego rodzaju zagrożenia i przecinkowiec cholery należy do tych chorób, które mogą być pochodną zmian klimatycznych - ocenił.

Zaznaczył, że choroba została szybko wykryta i od razu podjęto działania, by przerwać jej rozprzestrzenienie. - To jest najważniejsze, ponieważ choroba ta szerzy się epidemicznie, w zależności od podtypu tej bakterii, którego określenie jest w toku - powiedział szef GIS. Podkreślił, że w tym przypadku nie mamy się czego bać, ale społeczeństwo musi być poinformowane.

Sytuację skomentował w Polsat News wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny. - Zawsze istniały choroby, które z krajów tropikalnych były zaciągane do nas w różny sposób. Tutaj nie wiemy, jakie jest źródło. Nie byłbym bardzo zdziwiony, gdyby to jednak ktoś z Polski, kto po prostu gdzieś wyjechał - stwierdził. Dodał, że na dalsze informacje należy jeszcze poczekać.

Ostatni przypadek cholery w Polsce odnotowano w 2019 roku w Świnoujściu. W Stargardzie jest to pierwszy taki przypadek.

Cholera jest wysoce zakaźną chorobą wywoływaną przez bakterię - przecinkowca cholery. Szerzy się epidemicznie poprzez wodę zakażaną przez chorych i nosicieli. Jej głównym objawem jest ostra, wodnista biegunka i wymioty prowadzące do odwodnienia organizmu. Bez odpowiedniej terapii może w ciągu ledwie kilkunastu godzin doprowadzić do śmierci. Cholerę leczy się antybiotykami i intensywnym, również dożylnym nawadnianiem.

***

Wcześniejsza informacja

W związku z wykryciem przypadku cholery u seniorki w Stargardzie miasto wydało specjalny komunikat. 

"Po potwierdzeniu wystąpienia cholery u pacjentki szpitala w Stargardzie Wydział Zarządzania Kryzysowego i Spraw Obronnych pozostaje w kontakcie z dyrekcją placówki i Powiatowym Inspektorem Sanitarnym w Stargardzie" - można przeczytać w komunikacie.

Miasto informuje w nim również, że osoby mające kontakt z chorą są już objęte kwarantanną i nadzorem epidemiologicznym. Wprowadzony został także zakaz odwiedzin pacjentów na oddziale wewnętrznym szpitala w Stargardzie.

"W przypadku wystąpienia silnej biegunki, wymiotów i odwodnienia najlepiej skontaktować się z lekarzem" - radzi stargardzki magistrat.

*** 

Wcześniejsza informacja

Obecnie nie znamy źródła zakażenia szczepami przecinkowca cholery u pacjentki. Prowadzone jest dochodzenie epidemiologiczne w celu ustalenia przyczyny zakażenia i pochodzenia patogenu – przekazała w niedzielę powiatowa inspektor sanitarna w Stargardzie dr inż. Irena Agata Łucka.

Inspektor Łucka potwierdziła wystąpienie zakażenia szczepami przecinkowca cholery u pacjentki, która przebywała na oddziale chorób wewnętrznych SPWZOZ w Stargardzie, a obecnie jest pacjentką na oddziale zakaźnym szpitala wojewódzkiego w Szczecinie.

- Obecnie nie znamy wektora zakażenia. Nieustannie prowadzone jest dochodzenie epidemiologiczne w tym zakresie w celu ustalenia przyczyny zakażenia i pochodzenia patogenu – zaznaczyła.

Poinformowała, że w związku z potwierdzonym przypadkiem cholery wszczęto procedury polegające na zidentyfikowaniu kręgu osób mających styczność z chorą. Objęto kwarantanną i nadzorem epidemiologicznym osoby z najbliższego kontaktu, wydano zalecenia samoobserwacji.

Ostatni przypadek cholery w Polsce odnotowano w 2019 roku w Świnoujściu. W Stargardzie jest to pierwszy taki przypadek.

Decyzją dyrektora szpitala w Stargardzie wstrzymano tam przyjęcia pacjentów na oddział wewnętrzny niezwłocznie po otrzymaniu dodatniego wyniku na obecność przecinkowca cholery u pacjentki. Dyrektor wstrzymał także odwiedziny u pacjentów podlegających nadzorowi epidemiologicznemu. Zalecono dezynfekcję oddziału.

***

Wcześniejsza informacja

Główny inspektor sanitarny dr Paweł Grzesiowski poinformował w niedzielę, że w Stargardzie u starszej pacjentki wykryto cholerę. Zaznaczył, że kobieta nie opuszczała kraju. Obecnie na kwarantannie przebywa ponad 20 osób, które miały kontakt z chorą.

- Mamy pacjentkę, u której wykryto cholerę - powiedział w TVN24 główny inspektor sanitarny dr Paweł Grzesiowski. Dodał, że chorobę zakaźną wykryto u seniorki w Stargardzie (woj. zachodniopomorskie), u której wystąpiła m.in. ciężka biegunka. Obecność cholery potwierdził dwukrotnie przeprowadzony test.

Dr Grzesiowski zaznaczył, że kobieta nie opuszczała kraju, ani nikt z niej najbliższego otoczenia. Wyjaśnił, że zdarzają się w Polsce przypadki tej choroby, ale dotyczą osób, które wróciły z zagranicznych podróży.

- Cholera jest uznana za chorobę szczególnie niebezpieczną ze względu na wysoką zakaźność, ze względu na ciężki przebieg musieliśmy podjąć decyzję o izolacji tej pacjentki. Została przeniesiona do specjalistycznego oddziału zakaźnego w Szczecinie - przekazał. Dodał, że na kwarantannie jest ponad 20 osób, które miały kontakt z chorą.

Cholera jest wysoce zakaźną chorobą wywoływaną przez bakterię - przecinkowca cholery. Szerzy się epidemicznie poprzez wodę zakażaną przez chorych i nosicieli. Jej głównym objawem jest ostra, wodnista biegunka i wymioty prowadzące do odwodnienia organizmu. Bez odpowiedniej terapii może w ciągu zaledwie kilkunastu godzin doprowadzić do śmierci. Cholerę leczy się antybiotykami i intensywnym, również dożylnym nawadnianiem. (PAP, k)

Logo PAP Copyright

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

To dopiero początek
2025-07-20 13:03:35
Hej, uśmiechnijcie się, brygada! I czekajcie na kolejne atrakcje.
Ona nie
2025-07-20 12:26:03
opuszczala kraju, ale inni do niego przybyli.
niebuszewo2
2025-07-20 12:10:42
Trzeba myć ręce, nawet jeśli się tego nie lubi. Cholera nie jest chorobą sensu stricte "tropikalną".
Artur
2025-07-20 11:48:17
To tylko początek. Bedzie więcej takich przypadków od tzw. "Inżynierów" z Afryki.
Cholera
2025-07-20 11:46:50
Kontrolnie sprawdzić czy pogranicznicy nie odwozili do Stargardu jakiś inżynierów z Niemiec
Trik
2025-07-20 11:23:57
grzesioski zaczyna, dziad parszywy
V
2025-07-20 11:05:27
Te dochodzenie takie będzie że Stargard zamkną
POwtorka z1892 1894?
2025-07-20 10:58:43
Szczecinianie , nic się nie stalo , zaledwie kilku nozbadanych intruzów przyjechało
ojej
2025-07-20 10:38:05
ciekawe skąd to się wzięło... znów ten stary satrapa z Żoliborza miał rację...

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA