Plany wycięcia ponad 50 drzew w związku z remontem i przebudową ulic: Marszałka Józefa Piłsudskiego i Tadeusza Kościuszki w Koszalinie oprotestowali mieszkańcy ze stowarzyszenia Lepszy Koszalin, okręgu Ligi Ochrony Przyrody i niezrzeszeni.
Od poniedziałku (30 kwietnia) zbierane są podpisy pod petycją, w której grupa m.in. domaga się pilnego przygotowania nowego projektu przez ratusz. Poprzedzić to mają szerokie konsultacje społeczne.
– Obecny projekt niszczy charakter tej ulicy, który jest spacerowy i spokojny, a stojące tu drzewa mają nawet sto lat i są częścią koszalińskiej historii – powiedział Jacek Wezgraj, członek LK.
Wtórowali mu członkowie LOP. Maria Czekałowska przypomniała, że miasto z powodu postępującej wycinki drzew, nie tylko w tej części Koszalina, może niebawem mieć kłopoty ze smogiem. Nadto za nietrafny uznała zastąpienie części drzewostanu nasadzeniami igliczni trójkolczastej, bo w przypadku kolizji z osobą na ścieżce rowerowej roślina bywa niebezpieczna dla człowieka. Najwięcej uwag miała do władz.
– Położenie pod topór 55 drzew to byłaby zbrodnia, a decydenci na piersiach powinni nosić plakietki z napisem: „Jestem mordercą” – grzmiała ekolożka.
Z kolei Wiktor Kamieniarz, dyrektor pobliskiego II Liceum Ogólnokształcącego, przypomniał, że kiedy starał się o zasadzenie drzew wokół kierowanej przezeń szkoły, to na decyzję z magistratu czekał dwa lata. Teraz zaś władzy się spieszy.
– Pomysł jest niezrozumiały, bo musimy ratować wszystko, co jest ważną przeszłością – zaapelował o poparcie protestu.
Ratusz chce rozpocząć przebudowę w br. Kontrowersje wokół tych planów i ewentualne przeprojektowanie spornych części dokumentów, zdaniem władz, nie opóźni realizacji inwestycji. ©℗
(m)
– Tylko konsultacje społeczne pozwolą na wybór najszerzej akceptowanego rozwiązania – przekonywał Jacek Wezgraj (w środku) z innymi aktywistami, którzy protestują przeciw planom przebudowy ulicy Marszałka Józefa Piłsudskiego.
Fot. Wiesław MILLER