Pisaliśmy niedawno o przedsiębiorczej właścicielce żłobka w Stepnicy, wyłudzającej od gminy nienależną dotację na dzieci, których w żłobku po prostu nie było. Okazuje się, że to tylko drobna część wyczynów Moniki T. Dużo więcej zdziałała w szkole w Krępsku (gm. Goleniów).
O żłobku „Tuptuś” w Stepnicy zrobiło się głośno, kiedy wyszło na jaw, że jego właścicielka – mieszkająca w Stepnicy Monika T. – fałszowała dokumenty będące podstawą wypłaty gminnej dotacji. Gmina płaciła po 300 zł miesięcznie na każde dziecko zapisane do żłobka, by pomóc utrzymać się placówce, a zarazem utrzymać na znośnym poziomie opłatę wnoszoną przez rodziców.
Jak wykazała kontrola, do żłobka zapisane było faktycznie kilkoro dzieci, ale Monika T. wykazywała około trzydziestkę – liczbę dużą jak na niewielką Stepnicę.
Przyłapana na oszustwie Monika T. nie dyskutowała, zwróciła wyłudzone pieniądze, co może nieco złagodzić jej przyszłą odpowiedzialność karną. Niezależnie od tego, Rada Miejska w Stepnicy jeszcze w grudniu podjęła uchwałę o wycofaniu dotacji dla żłobków – w praktyce jedynego dziś w Stepnicy żłobka „Tuptuś”.
Dość szeroko opisane wyczyny Moniki T. w Stepnicy są jednak drobiazgiem wobec podejrzeń o jej działalność w Szkole Podstawowej w Krępsku (gm. Goleniów). Monika T. pracowała tam jako sekretarka oraz nauczycielka. Z funkcji sekretarki została dyscyplinarnie zwolniona, jej dyscyplinarnemu zwolnieniu z pracy w charakterze pedagoga sprzeciwił się związek zawodowy – Związek Nauczycielstwa Polskiego (!). Wspierana przez związkowców nauczycielka, której zarzucane są poważne przestępstwa (placówka miała być metodycznie okradana), jest do dziś zatrudniona w szkole. Od pół roku przebywa na zwolnieniu lekarskim. ©℗
Tekst i fot. Cezary Martyniuk
Więcej w piątkowym „Kurierze Szczecińskim” i e-wydaniu z dnia 22 stycznia 2016 roku