Trzej b. dyrektorzy Lasów Państwowych usłyszeli zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków - poinformowała PK. Zostali oni we wtorek zatrzymani przez CBA w ramach śledztwa dot. Funduszu Sprawiedliwości m.in. w związku ze sprawą fikcyjnego zatrudnienia posła Dariusza Mateckiego.
Podejrzani: Józef K. – b. dyrektor generalny Lasów Państwowych, Andrzej S. - b. dyrektor regionalnej dyrekcji LP w Szczecinie oraz Michał C. – b. dyrektor Centrum Informacyjnego LP nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im przestępstw i złożyli wyjaśnienia.
Wobec podejrzanych zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru Policji, zakazu kontaktowania się ze wskazanymi osobami, zakazu opuszczania kraju oraz poręczenia majątkowego w wysokości 50 tys. zł. Po zakończeniu czynności, do których doszło we wtorek, podejrzani zostali zwolnieni.
Rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak zaznaczył w komunikacie, że "zatrzymania były uzasadnione koniecznością jednoczesnego przesłuchania podejrzanych, ponieważ współdziałali oni w popełnieniu zarzucanych im czynów, a zdaniem prokuratora zachodziła obawa bezprawnego utrudniania postępowania, w tym poprzez ustalanie wspólnych wyjaśnień". Dodał, że prokuratorzy po przedstawieniu zarzutów byłym dyrektorom LP, przesłuchali ich w charakterze podejrzanych.
Józef K. usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień i niedopełnienie obowiązków, ponieważ miał zażądać od Andrzeja S., ówczesnego dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie, aby ten zatrudnił fikcyjnego pracownika (PK nie podała jego danych). Aby umożliwić to działanie Józef K. wyraził zgodę na zmianę regulaminu Biura Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie, co umożliwiło zawarcie umowy o pracę 13 stycznia 2023 r.
"Na czas nieokreślony, która nie miała być i faktycznie nie była wykonywana w żadnej formie, co służyło jedynie uzyskaniu nieuprawnionej korzyści majątkowej przez pozornie zatrudnioną osobę w łącznej wysokości 163 138 zł brutto" - dodał prok. Nowak.
Andrzejowi S. prokurator również przedstawił zarzut przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków poprzez wystąpienie o zmianę regulaminu, a następnie zawarcie umowy o pracę, która "nie miała być i faktycznie nie była wykonywana w żadnej formie, co służyło jedynie uzyskaniu nieuprawnionej korzyści majątkowej".
Michał C. również usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w związku z tym, że w czerwcu i wrześniu 2020 r. zawarł fikcyjne umowy o pracę - jak czytamy w komunikacie PK - "z pewną osobą w Centrum Informacyjnym Lasów Państwowych". "Bez uzasadnionej merytorycznie i faktycznie potrzeby, mając świadomość, że w rzeczywistości praca ta nie będzie wykonywana, co służyło jedynie uzyskaniu przez pozornie zatrudnioną osobę nieuprawnionej korzyści majątkowej w łącznej wysokości 320 722 zł brutto" - dodano.
Z ustaleń prokuratury, o których PK informowała we wtorek, wynika, że Dariuszowi Mateckiemu, posłowi PiS, a dawniej politykowi Suwerennej Polski, w latach 2020-2023 wypłacano wynagrodzenie mimo braku realnie wykonywanej pracy na rzecz Lasów Państwowych.
Również z wpisu na oficjalnym koncie Lasów Państwowych, zatrzymania byłych dyrektorów LP dokonane przez Centralne Biuro Antykorupcyjne mają związek m.in. ze sprawą fikcyjnego zatrudnienia Mateckiego w Lasach Państwowych. "Z ustaleń wynika, że w latach 2020–2023 wypłacano mu wynagrodzenie mimo braku realnie wykonywanej pracy na rzecz Lasów Państwowych. Tym samym Lasy Państwowe mogły ponieść szkodę w wysokości prawie 500 tys. zł" – wskazano w informacji LP.
Ponadto według ustaleń Zespołu Śledczego nr 2 Prokuratury Krajowej, który prowadzi śledztwo w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, Matecki, działając w porozumieniu z Ministerstwem Sprawiedliwości w okresie, gdy kierował nim Zbigniew Ziobro, uczestniczył w ustawianiu konkursów na wielomilionowe dotacje z Funduszu Sprawiedliwości i wyprowadzaniu publicznych pieniędzy do powiązanych z nim organizacji – Stowarzyszenia Fidei Defensor i Stowarzyszenia Przyjaciół Zdrowia.
We wtorek prokurator generalny Adam Bodnar skierował do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu Mateckiemu oraz zgodę na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie.
Matecki napisał we wtorek na platformie X, że wszystkie zarzuty wobec niego są "skrajnie absurdalne, nieprawdziwe". "Nie mogli znaleźć nic innego, to stawiają mi zarzuty za to, że pracowałem w Lasach Państwowych i na podstawie zeznań Tomasz M., którego adwokatem jest Roman Giertych. Tomasz M. w tym śledztwie może legalnie kłamać" - napisał. Stwierdził też, że postępowanie przeciwko niemu jest wykorzystywaniem aparatu państwa do niszczenia opozycji.
Odnosząc się do zarzutów dotyczącego fikcyjnego zatrudnienia w LP Matecki oświadczył w TV Republika, że był w Lasach Państwowych zatrudniony przez trzy lata, gdzie realizował zadania dotyczące mediów społecznościowych. "Pracowałem zdalnie. To był czas pandemii" - powiedział.
Matecki zadeklarował też, że nie będzie unikał odpowiedzialności poprzez wyjazd z Polski. "Jeszcze dziś mógłbym jechać na Węgry, ale uspokajam siepaczy Bodnara, nie zamierzam nigdzie jechać" - napisał. "Mogę swobodnie lecieć do Budapesztu albo Waszyngtonu. Nic nie zrobiłem, nigdzie nie jadę - chciałem zeznawać od roku, nawet wysyłałem pisma do prokuratury - nikt mnie nie chciał przesłuchać" - dodał poseł PiS.