Projekt Tabu: większa otwartość, rzetelna wiedza . Chcą rozmawiać o seksie z fachowcami

– Plakat ma zwrócić uwagę na to, że młodzież chce rozmawiać na różne tematy, także o seksie – mówi Wojciech Szumiło, współtwórca Projektu Tabu. Fot. Projekt Tabu  

Młodzi chcą rozmawiać na tematy, które od dawna – zarówno w szkołach, jak i w rodzinach – są tabu. Także o seksie, chorobach przenoszonych drogą płciową, również o emocjach, bliskości i intymności. Stąd projekt trójki młodych ludzi ze Szczecina, który ma zachęcić do dyskusji, jak powinna wyglądać edukacja seksualna w szkołach i kto powinien ją młodzieży przybliżać.

– Mamy dziś w szkołach dużo problemów, ale gdy w mediach społecznościowych zrobiliśmy ankietę, okazało się, że koleżanki i koledzy w wieku 15-19 lat chcą rzetelnej, naukowej, a nie przesiąkniętej ideologią wiedzy o seksie – mówi Wojciech Szumiło, uczeń klasy III technikum w Zespole Szkół nr 6 w Szczecinie, współautor Projektu Tabu, którego do realizacji zachęciła nauczycielka WOS.

W projekt zaangażowane są jeszcze dwie dziewczyny: Ola, uczennica klasy trzeciej z Technikum Organizacji i Zarządzania w Zespole Szkół nr 8 w Szczecinie oraz Ala – szczecinianka studiująca w Poznaniu.

– W szkołach jest co prawda przedmiot, na który uczęszcza coraz mniej uczniów – to Wychowanie do Życia w Rodzinie. Lekcje, które z reguły prowadzą katecheci. Nudne, niemające nic wspólnego z wiedzą naukową, na których nie ma rozmów, dyskusji, szczegółowych pytań, są za to non stop puszczane filmy o ciąży i rozwoju płodu – mówi Wojtek. – Tak samo było w podstawówce, tak samo w gimnazjum…

Młodzi chcą spotkań z seksuologami, ginekologami, psychologami i terapeutami. Chcą wiedzy opartej na faktach naukowych, ale także pomocy, porady, wyjaśnienia swoich wątpliwości.

– Będziemy próbować zachęcić młodzież, by zaczęła pytać o sprawy ich interesujące, zarówno nauczycieli, jak i rodziców, z którymi o seksie także nikt nie rozmawiał. W tej dziedzinie mamy do czynienia z błędnym kołem, bo przecież nasi rodzice także nie uzyskiwali takiej wiedzy w szkole ani od mamy i taty. To tabu w końcu trzeba przełamać.

Młodzież zaangażowana w projekt podkreśla, że nie jest ich zadaniem epatowanie tematami związanymi z intymną stroną życia człowieka, ale zwrócenie uwagi na problem.

– Ministerstwo nie chce zmienić podstawy programowej WDŻ, wręcz zawęża tematy lekcji, zaś ci nauczyciele, którym zależy na przekazaniu solidnej wiedzy, są w szkołach mniejszością, a ich pomysły tłamszone – stwierdza Wojtek. – Tak naprawdę trzeba byłoby wyrzucić ten przedmiot do kosza i stworzyć nowy, skrojony na nasze potrzeby.

Jak autorzy Projektu Tabu chcą dotrzeć do decydentów? Na razie wywiesili w Szczecinie na al. Wyzwolenia dwa plakaty zwracające uwagę na problem oraz stworzyli stronę na Facebooku. Dążą jednak do organizacji spotkań w szkołach dla chętnej młodzieży. Zapraszaliby na nie edukatorów seksualnych, ginekologów i psychologów.

– Dziś, po tak długotrwałej zdalnej nauce, mamy problemy z nawiązywaniem relacji koleżeńskich, a co dopiero budowaniu bliskości czy intymności w parach – mówi W. Szumiło. – Lockdown sprawił, że zaproszenie na randkę czy kawę jest dla młodego człowieka dużym wyzwaniem.

(kel)