Przy odrestaurowanym pomniku dziewiętnastowiecznego szczecińskiego historyka i geografa Carla Friedricha Meyera, założyciela Stowarzyszenia Miłośników Puszczy Bukowej, spotkali się w piątek polscy wolontariusze i rodzina naukowca.
Elisabeth i Carl-Friedrich Gründler, prawnuki dr. Carla Friedricha Meyera (1840-1904) oraz praprawnuczka Hanaan Hegazi przyjechali do Szczecina z Berlina i Fuldy, by zobaczyć odtworzony przez polskich wolontariuszy pomnik słynnego pradziadka, wybitnego historyka i geografa, który w 1889 roku założył Buchheide-Verein - Stowarzyszenie Miłośników Puszczy Bukowej.
„Bez Carla Friedricha Meyera nie byłoby Puszczy Bukowej, jaką znamy. On stworzył jej pierwszą mapę, taką najbardziej istotną. Był twórcą stowarzyszenia, które zrobiło tu ścieżki i punkty widokowe” – powiedział PAP dr Marek Łuczak, odkrywca ruin pomnika, autor licznych publikacji o historii Szczecina, a z zawodu policjant, który zajmuje się m.in. odzyskiwaniem zrabowanych dzieł sztuki.
Miejsce upamiętnienia Carla Friedricha Meyera w szczecińskiej Puszczy Bukowej powstało w 1905 r. W 1945 r. zostało zniszczone. Łuczak zlokalizował je kilka lat temu. W 2023 r. wraz z grupą wolontariuszy odbudował pomnik. Potomkowie Meyera dowiedzieli się o tym przez przypadek, szukając zdjęć do albumu z okazji 70. urodzin Carla-Friedricha Gründlera.
„Kiedy zobaczyłem to w Wikipedii, nie mogłem uwierzyć. Wykonaliście wielką pracę” – dziękował w piątek wolontariuszom Gründler.
Podkreślał, że imię Carl-Friedrich to rodzinna tradycja. On jest czwartym Karolem Fryderykiem. Z dumą i wzruszeniem opowiadał o pradziadku, który był synem młynarza, ale wybrał w życiu inną drogę, zdobył wykształcenie, został sławnym naukowcem. „A moja mama była bibliotekarką. Urodziła się w Szczecinie i tu pracowała” – powiedział. Na spotkanie przy pomniku przyniósł książki i albumy ilustrujące historię rodziny.
W 1945 r. Niemcy musieli uciekać ze Szczecina. Potomkowie Meyera ewakuowali się do Hamburga. Ich dalsze losy wiążą się m.in. z Fuldą i tamtejszym uniwersytetem oraz Berlinem, gdzie pracuje praprawnuczka.
„Kiedy dowiedzieli się o pomniku, byli w szoku. Nie spodziewali się, że ktoś był w stanie go odbudować” – podkreślił Łuczak. „Ich pradziadek był sławny. Udało się przywrócić pamięć osoby, która też dla nas jest ważna, ze względu na to, że jesteśmy szczecinianami, kochamy to miejsce, staramy się dbać o nie”.
Rodzina Carla Friedricha Meyera próbowała odnaleźć pomnik słynnego pradziadka już w latach 90. XX w. Bez efektu. Na poszukiwania przyjechali ponownie w 2011 r., ale śladów po niedużym obelisku nie udało się zlokalizować. Jak wyjaśniają wolontariusze i członkowie Pomorskiego Towarzystwa Historycznego, którzy pracowali z dr. Łuczakiem, kamienie z pomnika były rozrzucone po okolicy. A główna płyta - przewrócona i w dwóch trzecich przykryta ziemią. Po odkopaniu okazało się, że jest pęknięta. Trzeba było ją oczyścić, zespolić i odrestaurować, tak jak kilkadziesiąt innych elementów.
Pomysł odbudowy pomnika pojawił się w 2022 r., ale prawie rok zajęło uzyskanie niezbędnych zezwoleń, m.in. RDOŚ, ponieważ obelisk znajduje się na terenie rezerwatu przyrody Bukowe Zdroje, na Wzgórzu Świątek (119 m n.p.m.). „Cały sprzęt musieliśmy wnieść tu ręcznie. Szpadle, wyciągarki” – wspomina Łuczak.
Jedna ze szczecińskich firm kamieniarskich wykonała rekonstrukcję tablicy z wizerunkiem Carla Friedricha Meyera. Ponad 3-metrowy pomnik odtworzono w maju 2023 r. Jak zaznaczają wolontariusze, jest on bardzo podobny, ale nie taki sam jak oryginał ufundowany rok po śmierci Meyera. Ozdobą pomnika było wtedy popiersie wykonane w mosiądzu przez Ludwiga Manzla, twórcę m.in. słynnego szczecińskiego pomnika Sediny. Mosiężna tablica zaginęła w latach 20. XX w., więc zorganizowano wtedy społeczną zrzutkę na odlew z żeliwa, który również się nie zachował.
Puszcza Bukowa to wyjątkowy kompleks leśny położony na południowo-wschodnich obrzeżach Szczecina, na Wzgórzach Bukowych. Jest częścią Szczecińskiego Parku Krajobrazowego Puszcza Bukowa, który wraz z otuliną ma powierzchnię prawie 21 tys. ha.