Prawie 600 tys. zł z wolnej ręki dla pewnego portalu (akt. 1) [FILM]

Rafał Niburski (z lewej), radny Prawa i Sprawiedliwości w Sejmiku Zachodniopomorskim, na zwołanej w piątek (15.03) konferencji prasowej ostro skrytykował plan wydatków na usługi medialne Urzędu Marszałkowskiego, zakładający zamówienia bez przetargu na kwotę ponad 580 tys. złotych.  

W czasie kampanii wyborczej Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego zlecił z wolnej ręki „usługi medialne” jednemu portalowi internetowemu na prawie 600 tys. złotych. Rafał Niburski, radny Prawa i Sprawiedliwości w Sejmiku Zachodniopomorskim, na zwołanej w piątek konferencji prasowej ostro skrytykował plan wydatków na usługi medialne Urzędu Marszałkowskiego, zakładający zamówienia bez przetargu na kwotę ponad 580 tys. złotych.

Radny R. Niburski nazwy portalu nie wymienił. Wiadomo jednak, bo taka informacja już od stycznia br. dostępna jest na stronach UMWZ, że chodzi o portal wszczecinie.pl. Sprawa - zdaniem krytyków z opozycji - jest o tyle bulwersująca, że dotyczy decyzji podjętej w trakcie kampanii wyborczej, w której aktywny udział bierze między innymi marszałek Olgierd Geblewicz.

Fragmenty aktualizacji wspomnianego wyżej planu na I kwartał 2024 r. zamieszczonego w Biuletynie Zamówień Publicznych Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego (nr 2024/BZP 00029033/03/P) przedstawił także jeden z niezależnych portali.

Z planu wynika, że Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego kierowany przez Olgierda Geblewicza przeznacza 580.500,00 zł na „produkcję autorskich materiałów filmowych o tematyce zleconej przez zamawiającego, ich emisję w wybranych kanałach komunikacyjnych oraz opracowanie i publikowanie materiałów redakcyjnych w portalu wSzczecinie.pl”. Pierwotnie miała to być suma 460.426,02 zł na „produkcję autorskich materiałów filmowych prezentujących walory i potencjał gospodarczy Pomorza Zachodniego i ich emisję w wybranych kanałach komunikacyjnych”.

Nie ma informacji o tym, dlaczego zmieniono te zapisy, jak również, z jakiego powodu zrezygnowano z przetargu i z wolnej ręki wskazano konkretny portal internetowy.

Przedmiotem zamówienia jest „promocja innowacji i przedsiębiorczości oraz profesjonalizacja obsługi inwestorów” oraz „zbudowanie systemu koordynacji i monitorowania regionalnych działań na rzecz kształcenia zawodowego, szkolnictwa wyższego oraz uczenia się przez całe życie, w tym uczenia się dorosłych”.

- Okazuje się, że tylko przychylne media obecnej władzy są beneficjentami, adresatami zleceń - powiedział Rafał Niburski. - Portal ten mógł wygrać to zlecenie w przetargu i nikt by nie miał do nikogo pretensji, ale tak się nie stało. Nikogo by to tak bardzo nie bulwersowało. Kiedy jednak wydatkowane są na to środki w takiej procedurze z budżetu województwa w trakcie kampanii, budzi to wątpliwości. Na pewno napiszemy interpelację. Chcemy, by marszałek się odniósł się do zarzutów. Uważam, że to jest pompowanie środków publicznych do przychylnych sobie mediów. W czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości instytucje podległe rządowi umieszczały ogłoszenia w wielu mediach, także w nieprzychylnej mu „Gazecie Wyborczej”. Obecna władza, Platforma Obywatelska mówi o wolności słowa, o wolnych mediach, o pluralizmie, ale tak naprawdę sama pluralizmu zakazuje…

Próbowaliśmy uzyskać komentarz rzecznika Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego do wspomnianych wyżej zarzutów. Gabriela Wiatr, rzecznik prasowa UMWZ powiedziała nam jednak, że „komentarz zostanie opublikowany najprawdopodobniej dopiero w poniedziałek, ponieważ w piątek urzędnicy zajęci byli ważnymi sprawami dotyczącymi zdrowia”.

* * *

W piątek po południu do sprawy odniosła się jednak Gabriela Wiatr, rzecznik prasowa Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego:

- Plan Zamówień Publicznych, zgodnie z przepisami i zgodnie z zasadą transparentności, jest zamieszczony do publicznej wiadomości po uchwaleniu budżetu. Umowa, o której mowa - była planowana w ramach przepisów prawa. Tu nie ma żadnego nadużycia. I - co najważniejsze - nie jest jeszcze zawarta. Procedury są takie, tak czasochłonne, że i tak planowana jest do podpisania dopiero po wyborach. Zarzut, który padł podczas konferencji prasowej, że prowadzimy kampanię wyborczą marszałka za pieniądze publiczne jest zwyczajnym kłamstwem - dodała rzecznik prasowa Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego. ©℗

Roman CIEPLIŃSKI