– Znaleźliśmy się w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze – tak mówią pracownicy Żeglugi Szczecińskiej, którzy w miniony czwartek uratowali życie nastolatki.
- To była chwila, zadziałał instynkt – opowiada Mikołaj Bobek, który jako pierwszy ruszył na pomoc dziewczynie.
W czwartek (28 bm.) ok. godz. 18 na Nabrzeżu Pasażerskim w okolicy Dworca Morskiego młoda dziewczyna wpadła do Odry. Pracownicy Dworca Morskiego, widząc zajście od razu ruszyli na pomoc.
- Nie zastanawialiśmy się, natychmiast ruszyliśmy jej na pomoc. Działaliśmy zespołowo, ja wraz z kolegą Zbyszkiem wyciągnęliśmy ją z wody, Piotrek przybiegł z pomocą, Krzysiek wezwał pogotowie. Ta dziewczyna wpadła pod pomost, gdyby nas nie było, to mogłoby się to skończyć dramatycznie – opowiada Mikołaj Bobek.
Po przybyciu na miejsce nastolatką zajęli się ratownicy szczecińskiego WOPR i Pogotowia Ratunkowego.
(K)