Krzysztof Rutkowski, właściciel firmy doradczej „Rutkowski Patrol” zwołał w Fabryce Lodów JAN w Koszalinie krótką konferencję prasową. Było to już drugie spotkanie z dziennikarzami w tym miejscu. Podczas pierwszego poinformował, że jego ludzie wytypowali mężczyznę podejrzanego o podpalenie zakładu. O fakcie tym jeszcze w maju zawiadomił policję.
Tym razem Rutkowski pochwalił się, że jego ustalenia były trafne. Podpalacz to Dominik W., który został już zatrzymany przez policję i za zgodą sądu osadzony na 3 miesiące w areszcie. Podobno podejrzany przyznał się do zarzucanego mu czynu. Na razie nie wiadomo czy działał sam, czy też w porozumieniu lub na zlecenie innych osób. Zdaniem Rutkowskiego może on mieć na swoim sumieniu także inne podpalenia.
Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, 26-letni Dominik W. jest mieszkańcem Dobrzycy. Detektywi twierdzą, że to zwykły piroman, choć nie wykluczają, że ktoś namówił go do podpalenia zakładu w celu zniszczenia przedsiębiorstwa, jako konkurencji. Krzysztof Rutkowski ujawnił, że mężczyzna 11 maja na terenie wytwórni podłożył ogień, który strawił doszczętnie halę namiotową, 3 samochody, maszyny produkcyjne i zapas surowca. Starty oszacowano na 1,5 mln zł. Po podpaleniu, a konkretnie o g. 22:44, podpalacz wyjechał autobusem do Dobrzycy, gdzie spali ubrania, które miał na sobie w momencie popełniania przestępstwa. W ten sposób chciał zatrzeć jeden z obciążających go dowodów.
Krzysztof Rutkowski mówi dziennikarzom, że to także sukces policji, która od początku prowadziła dochodzenie, typując potencjalnych podpalaczy.
- Muszę podziękować funkcjonariuszom z Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie za szybką reakcję na nasze wskazania i zatrzymanie bandyty – podkreślił sugerując swój znaczący udział w sprawie.
Z pojmania Dominika W. zadowoleni są właściciele fabryki, dla których pożar był ogromnym ciosem. Tym bardziej, że miał on miejsce przed szczytem sezonu letniego, a co za tym idzie popytu na lody.©℗
(pw)
Fot. Artur BAKAJ
Film: Arch. Fabryka Lodów Jan/Konferencja: Artur Bakaj