W mieszkaniu, w którym w piątek wybuchł pożar nikt celowo nie podłożył ognia. Takie są wstępne ustalenia przyczyny tragedii. A co konkretnie doprowadziło do dramatu w mieszkaniu na drugim piętrze oficyny kamienicy przy ul. Andrzeja Małkowskiego w Szczecinie, dowiemy się po sporządzeniu opinii przez biegłego z zakresu pożarnictwa. Czyli za około dwa tygodnie.
Przypomnijmy, że do tego tragicznego pożaru doszło w piątek, 1 listopada. W jego wyniku zginęły trzy osoby. Dwie z nich (to małżonkowie, państwo P.) strażacy znaleźli podczas akcji gaśniczej w mieszkaniu, w którym pojawił się ogień. Ich ciała były ponoć częściowo nadpalone. Na zwłoki trzeciej ofiary, około 30-letniej, kobiety natknęli się korytarzu. Była lokatorką mieszkania na trzecim piętrze - być może zatruła się toksycznym dymem podczas próby ucieczki z budynku.
Wciąż nie wiadomo, jaka była przyczyna wybuchu pożaru - eksperci nadal to próbują ustalić. Biegli ds. pożarnictwa mają sporządzić w tej sprawie opinię. Kiedy będzie gotowa? Nie ma określonego czasu na wykonanie podobnej ekspertyzy. Zwykle potrzeba na to około dwóch tygodni.
Wszczęte jest w tej sprawie prokuratorskie śledztwo. Dotyczy podejrzenia sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób, mającego postać pożaru. Prokurator prowadzący postępowanie zlecił więc wykonanie jeszcze jednej opinii. Biegli z zakresu medycyny sądowej mają ustalić przyczyny zgonu trzech pokrzywdzonych w pożarze. Będzie więc wykonana sekcja zwłok ofiar piątkowej tragedii. Ponadto przesłuchiwani są świadkowie zdarzenia.
- Wstępnie możemy jednak powiedzieć, że przyczyną powstania pożaru nie było celowe działanie człowieka - podkreśla prok. Joanna Biranowska-Sochalska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Najbardziej prawdopodobna jest hipoteza, że mieszkańcy lokalu na drugim piętrze chcieli dogrzać pokój. Być może zawiodły urządzenia grzewcze, nie jest jednak wykluczone, że pokrzywdzeni nie zachowali należytej ostrożności (nieoficjalnie wiadomo, że byli trzeźwi). ©℗
Więcej w „Kurierze Szczecińskim” i eKurierze z 5 listopada 2019 r.
(lw, gan)
Fot. Mirosław Winconek