W ub. czwartek odbyły się rocznicowe uroczystości przez Pomnikiem Wolności na placu Solidarności. Przed przyjazdem prezydenta Polski mieliśmy namiastkę czasów PRL-u, kiedy to przed przyjazdem „pierwszego” malowano nawet trawę.
Przed Bramą Królewską pojawili się ludzie z dmuchawami, którzy usunęli każdy listek oraz piasek. Nie pomyślano jednak by wymienić dziurawe płyty chodnikowe, w których po każdym deszczu stoi woda. Nie przeszkodziło to jednak by namalować czerwone przerywane linie, które wyznaczają szlak turystyczny.
Przed uroczystościami dokończono budowę murka otaczającego muzeum. Prace prowadzono w zbyt niskiej temperaturze i już dziś pierwsze płyty odpadają, co widać na zdjęciu. Inne płyty są w różnych odcieniach, ale to jakoś Muzeum Narodowemu nie przeszkadza. Drzwi do szafki są krzywe, co widać gołym okiem. Prezydent Polski składał wieńce przed pamiątkową płytą, której nikt nie wyczyścił. Z drugiej strony jest ona zielona od wieloletniej narośli. Po prostu wstyd!
Tekst i fot.: M. KWIATKOWSKI