Łódź motorowa z czterema osobami wywróciła się w sobotę (14 września) na jeziorze Dąbie. Dwie osoby z czterech wydostały się z wody na brzeg, dwie są poszukiwane.
Mimo wysiłków służb, nie udało się ich odnaleźć. Poszukiwania trwały od godz. 19.30, przerwano je po północy.
- Bosman dyżurny otrzymał zgłoszenie o wywróceniu się jednostki 500 metrów od brzegu w rejonie pomiędzy Czarną Łąka, a Lubczyną na jeziorze Dąbie - relacjonuje Szczecińskie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. - Niezwłocznie zadysponowano jednostkę R-205. O godzinie 20. 24 uzyskano kontakt z poszkodowanymi wywróconej jednostki.
Na pokładzie miały znajdować się cztery osoby, dwie dopłynęły do brzegu, a z dwoma z nich nie ma kontaktu i nie wiadomo czy udało im się dopłynąć do brzegu.
- Z bazy SzWOPR dodatkowo zadysponowano samochód L-200 z załogą wyposażoną w drona z termowizją - opisują ratownicy. - Poszukiwania wsparła jednostka Wodnego Referatu Policji i kolejna jednostka SzWOPR R-501. Poproszono o wsparcie SAR. Na miejsce przypłynęła jednostka ratownicza R-11. Uzyskano również pomoc ze strony śmigłowca Marynarki Wojennej z bazy w Darłowie. Do poszukiwań dołączyły PSP z Goleniowa i OSP Lubczyna. Po wskazaniu miejsca przez jednego z poszkodowanych, policja odnalazła zatopioną jednostkę. Podczas poszukiwań jednostka R-205 odnalazła dwie rzeczy z łodzi, a śmigłowiec Marynarki Wojennej kamizelkę ratunkową. O godzinie 00.30 zapadła decyzja o wstrzymaniu poszukiwań z powodu trudnych warunków atmosferycznych. (K)