Na ul. Czarnieckiego w Szczecinie obowiązuje zakaz postoju i zatrzymywania się pojazdów. Niektórzy taksówkarze znaleźli jednak sposób, jak go obejść. Ułatwiają im to... kolejarze, nie zamykający blokad na swoim parkingu.
Prowadząca do dworcowej kładki ul. Czarnieckiego była nagminnie tarasowana przez taksówki. Dla poprawy bezpieczeństwa od kilku miesięcy nie mogą tam stawać, co korzystającym z nich - głównie pasażerom pociągów - życia niestety nie ułatwia.
- Ta uliczka tylko na jednym fragmencie jest miejska - wyjaśnia Hanna Pieczyńska, rzecznik Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie. - Od parkingu, który jest na wysokości kładki, teren należy już do PKP.
Na wjeździe do ul. Czarnieckiego jest znak zakazujący postoju i zatrzymywania się, a także informacja, że jest to ślepa ulica. Część terenu PKP dzierżawi Oddział Zachodniopomorski Przewozów Regionalnych w Szczecinie, który przy tej ulicy ma siedzibę. Urządził na nim swój parking, tyle że korzystają z niego też… taksówkarze.
- Nie wszyscy pamiętają o zamknięciu blokady uniemożliwiającej nieupoważnionym wjazd na nasz parking - twierdzi Przemysław Tarasiewicz, rzecznik OZ Przewozów Regionalnych. - Taksówki i inne samochody mogą się zatrzymywać dopiero w dalszej części ul. Czarnieckiego - koło PKP Energetyka.
Pojawiły się pogłoski, że niebawem w ul. Czarnieckiego nikt - poza jej mieszkańcami - nie będzie mógł wjeżdżać.
- W tej chwili nie ma planów zmiany organizacji ruchu w tym rejonie - zapewnia Hanna Pieczyńska. - Nie mamy żadnego zatwierdzenia nowej organizacji od Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska (Urzędu Miasta - red.), jako zarządzającego ruchem.
(mag)
Na zdjęciu: Oto sposób na ominięcie zakazu. Ciekawe, jak długo kierowca będzie tu polować na naiwnych pasażerów, korzystających z usług niezrzeszonych taksówkarzy?!
Fot. Robert Stachnik
