Nietypowa interwencja szczecińskiego pogotowia. W piątek około południa ratownicy zostali wezwani do rodzącej kobiety, która przebywała w zamkniętym mieszkaniu. W dodatku poród okazał się bardzo skomplikowany.
„Dzisiejszej interwencji ze Szczecina na pewno nigdy nie zapomnimy. Nasz zespół ratownictwa medycznego Z01002 w składzie Ada Łopusiewicz i Mateusz Pisula uratowali nowo narodzoną dziewczynkę" - czytamy we wpisie, jaki w mediach społecznościowych zamieściła Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego.
Po godz. 12 zespół otrzymał wezwanie do jednego z budynków w centrum miasta dotyczące rodzącej kobiety. Pacjentka znajdowała się na 3 piętrze, nie otwierała drzwi, które były zamknięte.
- Pogotowie wezwał partner kobiety, który nie przebywał z nią w mieszkaniu. Na szczęście szybko dotarł na miejsce i umożliwił ratownikom wejście do lokalu - informuje Paulina Heigel, rzecznik WSPR w Szczecinie. - Akcja porodowa była już bardzo zaawansowana.
Niestety, dziecko było ułożone pośladkowo. Dziewczynka przyszła na świat ok. godz. 13, ale nie dawała oznak życia. Ratownicy wezwali do wsparcia dwa kolejne zespoły i przystąpili do niezbędnej reanimacji.
- Dzięki zaangażowaniu naszego zespołu i odpowiednim medycznym czynnościom ratunkowym, udało się przywrócić u maluszka akcję serca - dodaje Paulina Heigel.
Dzielna mama i córeczka zostały przewiezione do szpitala.
ToT