Piątek, 22 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Ponad sto ton śmieci!

Data publikacji: 18 grudnia 2015 r. 23:13
Ostatnia aktualizacja: 11 kwietnia 2021 r. 15:37
Ponad sto ton śmieci!
Nielegalne wysypiska to niestety codzienność szczecińskich peryferii Fot. Robert Stachnik  

Wprowadzony ponad dwa lata temu w życie nowy system odbioru odpadów komunalnych nie rozwiązał problemu dzikich wysypisk. Pomaga on je likwidować, ale nie potrafi zatrzymać procederu powstawania nowych. Świadczy o tym aż 215 sygnałów o dzikich wysypiskach w ciągu pierwszych dziesięciu miesięcy tego roku, które dotarły do szczecińskiego magistratu w ramach Alertu Miejskiego.

Z jednej strony cieszy, że mieszkańcy informują o dzikich wysypiskach na terenie miasta, z drugiej martwi, że ciągle powstają nowe. Wystarczy powiedzieć, że w ciągu tych dziesięciu miesięcy z terenu miasta usunięto ponad sto ton nielegalnie wyrzuconych śmieci, które przecież mogły spokojnie trafić do pojemników na odpady czy też do ekoportów. Część tego, co znajduje się na dzikich wysypiskach, mogła też zostać odebrana bezpośrednio z  mieszkań i domów szczecinian. Chodzi tu np. o stare lodówki czy pralki. I to w ramach obowiązującej opłaty. Bo przecież odpady komunalne, a także te problemowe, odbierane są od mieszkańców miasta w ramach obowiązującej opłaty. Pozostaje pytanie: jeżeli można pozbyć się praktycznie wszystkich odpadów w ramach obowiązującej opłaty, to dlaczego powstają dzikie wysypiska?

- Jest przynajmniej kilka przyczyn takiego stanu rzeczy. Część podmiotów gospodarczych, nawet tych jednoosobowych, pozbywa się tych odpadów nielegalnie, bo ich właściciele nie zdają sobie sprawy z tego, że mogą to zrobić legalnie. Chyba, że sami działają na dziko, a warsztat samochodowy mają w garażu. Stąd na takich wysypiskach sporo opon i niepotrzebnych, starych części samochodowych. Na dzikich wysypiskach jest też dużo odpadów budowlanych, co świadczy o tym, że ich „producenci” z jakichś powodów nie chcą pozbywać się ich legalnie w ekoportach, za co nie musieliby płacić - podkreśla Paweł Adamczyk, dyr. Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta w Szczecinie.

Jest jeszcze... mentalność. Otóż, ciągle nie brakuje mieszkańców, którzy wyrzucają odpady, tworząc dzikie wysypiska, bo tak robili przedtem. Część z nich może także nie wiedzieć, że mogą się ich pozbyć w ramach obowiązującej opłaty za wywóz i unieszkodliwianie odpadów komunalnych. Warto podkreślić, że w ciągu dziesięciu miesięcy na likwidację dzikich wysypisk w mieście wydano prawie 90 tysięcy złotych, które pochodziły właśnie z tej... opłaty. ©℗

(mos)

Na zdjęciu: Nielegalne wysypiska to niestety codzienność szczecińskich peryferii

Fot. Robert Stachnik

 

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA