Czy to ważne, jest kolizja, jest wypadek trudno ::: Jestem sprawcą nie uciekam UDZIELAM pomocy to chyba rzecz ludzka, a pisanie o panice czy czymś to ludzie to nie napiszę. Przejedzie kogoś mi dziecko,zonę/męża i piszecie że że w szoku uciekacie a co z pierwszą pomocą, z odruchami ludzkimi masakra tak TA PANI jechała na PS3 MA 1000000 ŻYĆ, A macierzyństwo a zresztą to i tak ją wypuszczą BO. BO takie preawo. płakać

A moze wpadła w poślizg, bo wczoraj rano była masakryczna pogoda i strasznie ślizgo było na jezdni, wjechała na przystanek przestraszyła sie i w panice odjechała. Wszyscy wielcy znawcy, a tak naprawdę gowno wiecie jak było (mogło wydarzyć sie tysiąc rzeczy), ale wy wszechwiedzący potraficie tylko oceniać.

Mogło tak być, że ta kobieta nie uciekła w panice z miejsca wypadku, ale to w żaden sposób jej nie usprawiedliwia. Bo po pierwsze, nie zachowała należytej ostrożności podczas jazdy i wjechała na przystanek, potrącając nastolatkę, a po drugie, uciekła z miejsca zdarzenia i pozostawiła ranną dziewczynę, a to nie jest prawidłowe zachowanie kierowcy. Karę za to i tak poniesie, a utrata prawa jazdy to nie będzie jedyną karą w takim przypadku. To jest nieodpowiedzialność kierowcy i na polskich drogach to dość duży problem.

i jak tu stać na przystanku I jak tu żyć.

A od kiedy to Policja orzeka karę ? Przecież wyraźnie napisano - Sprawą zajmie się sąd.

Wszyscy znawcy a nik nie wie jak bylo. A moze uciekla w szoku i panice???? Ludzie roznie zachowuja sie w sytuacjach stresowych. Nie bronie jej ale nie wiemy ja bylo a mogla sie nie przyznac i nikt by jej nic nie zrobil. Kto wie czy sama nie zglosila sie na policje? Na podstawie tego art nie mozna wyciagac wnioskow

Odebrali jej prawo jazdy i to wszystko? Przecież art. 178 Kodeksu Karnego wyraźnie mówi, że: "Skazując sprawcę, który popełnił przestępstwo....zbiegł z miejsca zdarzenia, sąd orzeka karę pozbawienia wolności przewidzianą za przypisane sprawcy przestępstwo w wysokości od dolnej granicy ustawowego zagrożenia zwiększonego o połowę do górnej granicy tego zagrożenia zwiększonego o połowę...". A za naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i spowodowanie wypadku, w którym ktoś odniósł obrażenia, to kara jest do 3 lat (choć powinna być "od"). Skoro uciekła, to znaczy, że wiedziała, że źle zrobiła i bała się odpowiedzialności, więc kara powinno być zwielokrotniona.

A byla trzezwa... czy malowala sobie usta patrzac w lusterko lub moze pisala alibo odczytywala SMS-a - gdzie o rozmowie telefonicznej juz nie wspomne ? ? ? ? ?

Mam nadzieję, że dożywotnio. Jakim bydlęciem trzeba być, robiąc komukolwiek krzywdę nie udzielić pomocy, wezwać pogotowia,tylko gaz do dechy i do widzenia.