Szczecińskie Towarzystwo Strzeleckie dalej walczy o obiekt w Kijewie. Teraz o tym czy jego członkowie mogą korzystać z obiektu znowu zadecyduje Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Na wszelki wypadek strzelcy nadal załatwiają formalności związane z użytkowaniem innej strzelnicy.
W listopadzie SKO uchyliło decyzję miasta o unieważnieniu regulaminu obiektu. Wtedy STS postanowiło urządzić na początku grudnia w Kijewie imprezę strzelecką. Ale na dwa dni przed zawodami na bramie wjazdowej na teren strzelnicy pojawiło się pismo dyrektora szczecińskiego Zakładu Usług Komunalnych informujące o zakazie prowadzenia działalności strzeleckiej do czasu zakończenia postępowania dotyczącego sprawdzenia, czy teren strzelnicy spełnia wymogi Ministerstwa Środowiska.
- Ponownie odwołaliśmy się od tej decyzji do SKO. Obiekt jest zamknięty, nie możemy go użytkować. Czekamy na rozstrzygnięcie - mówi Krzysztof Kowalczyk, prezes STS.
Ale stowarzyszenie już jesienią znalazło nowe miejsce na strzelnicę. To teren w pobliżu Starego Czarnowa, wydzierżawiony od Nadleśnictwa Gryfino - działka w rejonie Puszczy Bukowej. Wcześniej już funkcjonowała na niej strzelnica wojskowa. Nowy obiekt jest dwa razy większy od strzelnicy w Kijewie. Ale musi teren musi zostać zagospodarowany. A koszt podstawowych prac przy dostosowaniu terenu szacowany jest na kilkadziesiąt tysięcy złotych.
- Załatwiamy wszystkie formalności. Ale w urzędach to nie jest takie proste. Potrwa to jeszcze przynajmniej kilka miesięcy. Możemy go co prawda używać, ale w bardzo ograniczonym zakresie. Jedynie jakieś 5 - 10 procent. W tym czasie, czyli okresie przejściowym moglibyśmy strzelać na naszej dawnej strzelnicy. Ale są spore naciski "przeciw" ze strony Kijewa. Mają mocne poparcie - dodaje Kowalczyk. ©℗
(dar)
Fot.R.STACHNIK (arch.)