To może być koniec działalności dla wielu handlowców ze świnoujskiego miejskiego targowiska „Zielony Rynek pod Zegarem” przy ul. Kołłątaja. Gmina podniosła czynsz dzierżawny o 40 procent. Handlowcy są zaskoczeni skalą podwyżek. Jak twierdzą, spodziewali się zmian czynszów, ale nie tak dużych.
Handlowcy zaczęli otrzymywać powiadomienia o podwyżkach tuż przed świętami.
– Wszyscy wiemy, jaka jest sytuacja. Rozumiemy, że podwyżek nie udało się uniknąć, ale aż tak wysokich? Wielu z nas ma rodziny na utrzymaniu, skąd mamy wziąć tak dużo pieniędzy? Kupujących coraz mniej, nawet Niemcy oszczędzają. A od przyszłego roku znów w górę idą składki na ZUS – mówi jeden z handlowców.
Obecnie za dzierżawę kupcy płacą od 700 do 1400 zł miesięcznie w zależności od wielkości pawilonu. Czy to dużo? Wiele boksów na targowisku stoi pustych, co wskazuje, że czynsz wcale nie jest aż tak atrakcyjny. W cenę dzierżawy nie jest wliczona energia elektryczna. Każdy z handlowców ma swój licznik i płaci za prąd według zużycia. Jedynie oświetlenie targowiska jest wliczone w dzierżawę.
Handlowcy zapewniają, że na rynku udało się wprowadzić oszczędności, m.in. zmniejszono skalę ochrony. Spłacony też został kredyt na budowę targowiska.
– Pierwsze miesiące roku zawsze są najsłabsze w handlu. Liczyliśmy, że podwyżki będą chociaż od marca, kwietnia. Niestety, nie wzięto tego pod uwagę. Kiedyś zimą płaciliśmy mniejszy czynsz, ale teraz mamy równą stawkę przez cały rok – dodają handlowcy. ©℗
(kr)