Podsumowali kadencję i kampanię. Niburski: „Plotki o śmierci PiS są przedwczesne”

Radni PiS sejmiku zachodniopomorskiego zapowiadają, że będą konstruktywną opozycją. Fot. Alan Sasinowski  

- Plotki o śmierci Prawa i Sprawiedliwości są przedwczesne - stwierdził Rafał Niburski, przewodniczący klubu PiS w sejmiku zachodniopomorskim. W czwartek przed siedzibą sejmiku nowi i starzy radni prawicy podsumowali mijającą kadencję i kampanię wyborczą, a także opowiadali, co zamierzają robić przez kolejne pięć lat, jako opozycja wobec rządzącej na Pomorzu Zachodnim Platformy Obywatelskiej.  

Maciej Kopeć, który był radnym sejmiku, a teraz dostał się do rady miasta, krytykował zarząd województwa za unikanie ważnych tematów, takich jak szpital w Koszalinie, oraz za programowe sprzeciwianie się wszystkim pomysłom rządu PiS. 

Według Rafała Niburskiego mijająca kadencja sejmiku była średnia - bo jego zdaniem marszałek Olgierd Geblewicz z PO uwierzył w swoją nieomylność, przestał rozmawiać z radnymi, czasami nie odpowiadał na pytania, a niektóre rzeczy „przepychał kolanem”. Według polityka PiS to Platforma ograniczała samorządność w sejmiku, naciskając na sesje zdalne i okazując brak szacunku dla opozycji. 

- PiS na Pomorzu Zachodnim, wbrew opinii, którą usiłuje forsować obecnie rządząca w kraju koalicja, ma się dobrze, w skali kraju również - ocenił Rafał Niburski. - Plotki o upadku PiS, o śmierci PiS, są przedwczesne. W sejmiku zachodniopomorskim PiS utrzymało stan posiadania, który miało na końcu poprzedniej kadencji, czyli dziesięcioro radnych, i uważam, że to wynik bardzo dobry. 

Michał Jach, zastrzegając, że jego dotychczasowe doświadczenia z PO były nie najlepsze, wyraził nadzieję, że władze województwa „wezmą się i zaczną pracować nad rozwiązaniem problemów, a mniej nad propagandą, zwalczaniem PiS i udowadnianiem, jacy są genialni”. 

Marek Subocz zapowiedział, że klub PiS skupi się na działaniach, które pozwolą na rozwój województwa zachodniopomorskiego, i będzie jako konstruktywna opozycja uważnie przyglądał się budżetowi oraz inwestycjom. 

- Będziemy oczekiwać działań na rzecz zrównoważonego rozwoju, że, mówiąc w przenośni, marszałek będzie miał odwagę pojawić się w najmniejszej miejscowości, najmniejszej wsi, gdzie wyborcy często mówili: po raz pierwszy widzimy kogoś z władzy, posła czy radnego, po raz pierwszy mamy jakąś inwestycję sfinansowaną z puli rządowej - opowiadał Leszek Dobrzyński.  

Na czwartkowej konferencji radni PiS nie chcieli komentować spekulacji, jakoby poseł Zbigniew Bogucki, który kandydował na prezydenta Szczecina, był brany pod uwagę przez kierownictwo partii jako kandydat na prezydenta RP. ©℗

Alan Sasinowski