Podejrzany o spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym w Słowinie, w wyniku której zginęło dwoje uczniów i 17 osób zostało rannych, opuścił areszt. W jego imieniu, zgodnie z postanowieniem sądu, wpłacono 50 tys. zł poręczenia majątkowego. Prokuratura nie złożyła zażalenia.
Do wypadku w Słowinie doszło 17 kwietnia. W wyniku zderzenia ciężarówki z autobusem zginęło dwoje uczniów Zespołu Szkół Morskich w Darłowie. 17 osób zostało rannych.
27 kwietnia kierowca ciężarówki, podejrzany o spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, został aresztowany przez Sąd Okręgowy w Koszalinie na trzy miesiące. Stało się to po zażaleniu złożonym przez Prokuraturę Okręgową w Koszalinie na postanowienie sądu I instancji, który zarządził wpłatę poręczenia majątkowego w wysokości 35 tys. zł.
Po niespełna trzech miesiącach prokurator złożył wniosek o przedłużenie aresztu podejrzanego o kolejne trzy miesiące. Jak poinformował PAP w czwartek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski, sąd wydał postanowienie o warunkowym przedłużeniu aresztu. Uzależnił go od wpłacenia poręczenia majątkowego w imieniu podejrzanego w wysokości 50 tys. zł.
- Dodatkowo sąd zdecydował o zastosowaniu środka zapobiegawczego w postaci zakazu opuszczania kraju i dozoru policji – dodał rzecznik prokuratury. Jak powiedział PAP Gąsiorowski, "po przeanalizowaniu tak wydanego postanowienia prokurator odstąpił od złożenia zażalenia".
Z informacji uzyskanych przez PAP w wydziale karnym Sądu Okręgowego w Koszalinie wynika, że nakaz zwolnienia z aresztu podejrzanego po wpłaceniu 50 tys. zł został już wydany i mężczyzna wyszedł na wolność.
Prokuratura zarzuciła 51-letniemu kierowcy ciężarówki nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, do której doszło 17 kwietnia. Zginęło dwoje uczniów, a 17 osób zostało rannych. Za popełnienie zarzucanego podejrzanemu czynu grozi do 8 lat więzienia.
Kierowca ciężarówki w chwili popełniania zarzucanego mu czynu był trzeźwy. Kierowca autobusu, z którym zderzyła się ciężarówka, również nie miał alkoholu w organizmie. Oba pojazdy zostały zabezpieczone do badań stanu technicznego. Zabezpieczono również rejestratory znajdujące się w pojazdach.
- Mamy uzyskaną opinię biegłego z zakresu badania technicznego stanu pojazdów. Biegły mówi, że usterki w tych pojazdach stwierdził, ale nie one były przyczyną wypadku. W związku z tym już teraz jest wskazanie, że przyczyną wypadku była technika, taktyka jazdy kierujących, przede wszystkim kierującego ciężarówką – powiedział PAP w czwartek Gąsiorowski.
Dodał, że potrzebna będzie "kompleksowa opinia o tej technice i taktyce jazdy". Prokuratura zastanawia się nad powołaniem biegłego instytucjonalnego. Miałby być nim, jak poinformował Gąsiorowski, Instytut Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna w Krakowie.
Rzecznik powiedział również, że "policja zbiera ostatnie materiały dotyczące obrażeń ciała pokrzywdzonych", co ma pomóc m.in. w określeniu siły uderzenia obu pojazdów i ustaleniu okoliczności katastrofy, a także ustalenie, gdzie który z pokrzywdzonych siedział podczas wypadku.
Gąsiorowski zaznaczył, że "śledztwo potrwa jeszcze co najmniej kilka miesięcy".
Do wypadku doszło 17 kwietnia przed godz. 16 w Słowinie na DK 37 za zjazdem z DK6. Ciężarówka zderzyła się z autobusem liniowym, którego większość pasażerów stanowili uczniowie Zespołu Szkół Morskich w Darłowie. Na 23 pasażerów 14 to byli uczniowie ZSM. Dwoje z nich zmarło – 20-latek i 19-latka. Po wypadku w ZSM w Darłowie ogłoszono trzydniową żałobę.
(pap)
Fot. Koszalininfo (arch.)