Mieszkańcy Dolic od niedawna znów mają na miejscu lekarza rodzinnego. Ale i tak chorzy muszą jeździć do Stargardu, bo ich dawni lekarze, odchodząc z przychodni, zabrali ze sobą karty pacjentów. – Po wszystkie wyniki musimy jeździć do Stargardu i płacić jeszcze za kserokopie dokumentów. To dla nas niepotrzebne komplikacje i dodatkowe koszty – skarżą się nasi Czytelnicy.
Działający przez jakiś czas w Dolicach NZOZ „Przy Janie” od stycznia br. nie świadczy już opieki lekarza rodzinnego w dolickim Ośrodku Zdrowia. Pacjenci korzystali w tym czasie z porad w przychodni przy ul. Chrobrego w Stargardzie. Ale na początku marca br. w tym samym budynku w Dolicach rozpoczęła swą działalność przychodnia „Na Zdrowie”, która przyjmuje pacjentów od poniedziałku do piątku w g. 8-18. Aby móc korzystać z porad lekarskich, pacjenci muszą złożyć deklarację. Można to zrobić na miejscu i od razu skorzystać z pomocy specjalisty.
– Niestety, w nowej przychodni nie ma kart zdrowia, w których zapisana jest historia chorób pacjentów – skarży się pacjentka Krystyna Kruk z Dolic. – Po wszystkie wyniki musimy jeździć do naszych dawnych lekarzy do Stargardu i płacić jeszcze za kserokopie dokumentów. Czy lekarze nowej przychodni nie mogli sami pozyskać oryginalnych kart pacjentów? Przecież dla nas są to niepotrzebne komplikacje i dodatkowe koszty.
Kierownik przychodni „Na Zdrowie” w Dolicach Anita Żółtowska-Duda wyjaśnia jednak, że takie postępowanie to nie jest zła wola lekarzy, ale wymuszają je stosowne przepisy prawne. Sposób udostępniania dokumentacji medycznej reguluje Ustawa o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta.
– Zgodnie z przepisami, przekazanie oryginalnej dokumentacji medycznej innemu podmiotowi leczniczemu jest niemożliwe – przyznaje Anita Żółtowska-Duda. – Pacjenci mają różne oczekiwania, ale my nie możemy pomijać przepisów. Ale w celu zapewnienia ciągłości leczenia pacjentów objętych opieką naszej poradni, mogą oni dostarczyć nam kserokopie historii choroby. Oryginały przechowywane muszą być przez kierownika dawnej przychodni, która funkcjonuje teraz tylko w Stargardzie. Dokumentacja jest udostępniana pacjentowi lub osobie, która została przez niego upoważniona.
Anita Żółtowska-Duda, że pacjenci są o wszystkim powiadamiani na miejscu. Stosowne informacje zawieszone są także na ścianach ośrodka zdrowia. Zaznacza, że takie procedury obowiązują nie tylko w Dolicach, ale dotyczą wszystkich placówek medycznych w kraju. ©℗
(gra)
Fot. arch.