Platforma Obywatelska deklaruje wsparcie dla tych kobiet, które włączyły się w "czarny protest" przeciwko ustawie antyaborcyjnej przygotowanej przez stowarzyszenie Ordo Iuris. Magdalena Kochan, posłanka PO, ocenia, że najlepszym rozwiązaniem byłoby pozostawienie kompromisu z roku 1993.
– Do Sejmu wpłynęły dwa projekty stojące na antypodach – mówiła Magdalena Kochan podczas konferencji prasowej. – Jeden mówi o absolutnym zakazie aborcji a drugi idzie w kierunku znacznej liberalizacji obowiązujących przepisów. Jestem uczestniczką już czwartej debaty na temat aborcji w parlamencie. Omawialiśmy projekty zawsze z tym samym skutkiem – pozostaje status quo. Głosowaliśmy w Platformie w przeważającej większości za skierowaniem obu projektów do dalszych prac w komisjach, gdyż uważaliśmy, że starcie tych dwóch poglądów da jasny obraz, jak istotny i ważny jest kompromis zawarty w 1993 roku.
Posłanka zwróciła uwagę, że odpowiedzią na inicjatywę tych kobiet, które chcą zaprotestować przeciwko zaostrzeniu przepisów, jest akcja konserwatywnego dziennikarza, Tomasza Terlikowskiego, namawiającego mężczyzn, aby się za te kobiety modliły.
– Dzielimy się, różnie oceniając wypadek smoleński, dzielimy się, różnie patrząc na rządzących dzisiaj Polską, różnimy się w kwestii Trybunału Konstytucyjnego, teraz będziemy się różnić: my, kobiety, oni – mężczyźni – stwierdziła. - Zasada divida et impera (dziel i rządź - AS), którą stosuje Jarosław Kaczyński i PiS, jest najgorszym możliwym sposobem sprawowania władzy.
Jej zdaniem kobiet nie należy zmuszać kobiet do heroizmu i żaden polityk nie może zastąpić sumienia. ©℗
A. Sasinowski
Więcej w weekendowym "Kurierze Szczecińskim" oraz e-wydaniu z 30 września 2016 r.
Fot. Robert Stachnik (arch.)