Na miesiąc przed odwołaniem przez premiera, 26 maja 2017 r. wójt Rewala Robert Skraburski zawarł notarialną umowę dzierżawy (na 18 lat) działki o pow. 1,2 ha przy ul. Jana z Kolna w Pobierowie.
Za dzierżawę atrakcyjnego terenu ówczesny wójt wziął najniższą z możliwych stawek, czyli 6 gr za metr. Dlaczego? Być może wyjaśni to prokuratura i CBA, do którego nowe władze Rewala skierowały doniesienie.
Położenie wspomnianej działki w Pobierowie jest bardzo atrakcyjne, gdyż leży ona przy drodze prowadzącej na plażę, gdzie latem stoją liczne kramy handlowe, a klientów nie brakuje. Dotąd interes kręcił się tu znakomicie, a pieniądze z dzierżawy wpływały do kasy zadłużonej gminy Rewal.
W maju ub. roku Skraburski podpisał umowę dzierżawy z poznańską spółką Bursztynowy Plac, założoną na cztery dni przed podpisaniem aktu notarialnego. Spółka ma kapitał założycielski 5 tys. zł i reprezentowana jest przez Adama Szyszkę, który jest profesorem Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.
17 maja ub. roku A. Szyszka dość długo przekonywał radnych Rewala do podpisania umowy z reprezentowaną przez niego spółką, która jeszcze formalnie nie istniała. Mówił ładnie i obrazowo, rzucając cyframi. Obiecywał, że gmina będzie miała korzyści z podpisania z nim umowy. Radni dali się przekonać, ale żaden z nich nie zapytał: za ile gmina wydzierżawi teren? Dziesięciu radnych głosowało za podpisaniem, a jeden się wstrzymał. O cenę nikt nie pytał. ©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 3 kwietnia 2018 r.
Tekst i fot. Mirosław Kwiatkowski
Na zdjęciu: Spółka z Poznania ma płacić 723 zł miesięcznie za dzierżawę 1,2 ha widocznego placu, a za postawienie budki z kebabem chce kasować 35 tys. zł.