Mateusz Piskorski, były poseł i rzecznik Samoobrony i były nauczyciel akademicki wykładający m.in. na Uniwersytecie Szczecińskim, oskarżany o szpiegostwo na rzecz Rosji i Chin, może wyjść z aresztu, jeśli wpłaci kwotę pół miliona złotych. Prorosyjska partia Zmiana, na czele której stoi, prowadzi zbiórkę na ten cel.
- Sąd Apelacyjny w Warszawie, rozpatrując zażalenie na poprzednią decyzję sądu, zdecydował o podwyższeniu kwoty i tak już ogromnej (300 000 zł) do 500 000 zł. Oprócz tego, jeśli Mateusz Piskorski opuści areszt, nie będzie miał zakazu publicznych wystąpień - poinformowała na swoim profilu Zmiana.
Piskorski dostał się do Sejmu z list Samoobrony w roku 2005. Pracował w Komisji Spraw Zagranicznych oraz Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Był także wiceprzewodniczącym komisji nadzwyczajnych: ds. zmian w ustawie o IPN oraz ds. ustaw o reprywatyzacji. W 2015 roku stanął na czele partii Zmiana, powołanej w tym samym roku.
Został zatrzymany w maju 2016 roku przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Od tamtego czasu przebywał w areszcie. Postawiono mu zarzut szpiegostwa na rzecz wywiadów Rosji oraz Chin - na szkodę Polski. Przewodniczącemu partii Zmiana grozi do 10 lat więzienia.
(as)
Fot. Robert Stachnik (arch.)