PiS sprawdził, co dzieje się w Teatrze Letnim

Radni Maciej Ussarz, Agnieszka Kurzawa i Krzysztof Romianowski zrobili wizję lokalną, przejrzeli dokumentację, rozmawiali z inspektorami budowlanymi. Fot. Ryszard Pakieser  

Radni Prawa i Sprawiedliwości sprawdzili, co dzieje się w szczecińskim Teatrze Letnim im. Heleny Majdaniec. Potwierdzili, że dach w tym miejscu nie przecieka, za to dochodzi do zjawiska skraplania pary wodnej. Zapowiadają, że będą uważnie przyglądać się funkcjonowaniu tego obiektu.

Samorządowcy podkreślali, że zajęli się sprawą, ponieważ działają w imieniu mieszkańców. A niektórzy szczecinianie zaniepokoili się demontażem części ławek oraz medialnymi doniesieniami o tym, że w odnowionym Teatrze Letnim może przeciekać dach. Aby to zweryfikować, radni rozmawiali z inspektorem budowy i operatorem obiektu, przejrzeli dokumentację projektową.

- Dziś wiemy, że ławki będą konserwowane co roku. Tak jest zapisane w dokumentacji - powiedziała Agnieszka Kurzawa.

W umowie zatwierdzono siedmioletni okres konserwacji. Co oznacza, że przez ten czas to wykonawca, a nie miasto, będzie płacił za wymianę ławek.

Maciej Ussarz mówił o tym, że, jak wykazała wizja lokalna, kałuże, które pojawiły się na widowni, to nie efekt przeciekającego dachu, ale skutek skraplania pary wodnej

- Możemy potwierdzić, że to, co było w oświadczeniu Szczecińskiej Agencji Artystycznej (opiekuna Teatru Letniego - AS), najprawdopodobniej jest prawdą  - dodawał radny. - Nowy Teatr Letni kosztował 54 mln złotych. To jest bardzo dużo pieniędzy. Dlatego mieszkańcy oczekują jakości i nie ma się co dziwić, że tak wielu z nich jest poruszonych tym tematem. Wykonawca zrobił wszystko zgodnie z projektem. Dlatego to głównemu projektantowi trzeba zadać pytanie, dlaczego nie uwzględnił aspektu fizyki budowy. Uwzględniono architekturę, bo obiekt jest przepiękny. Zastosowano bardzo dobrą akustykę. Ale fizyki nie uwzględniono. Dziwię się, że nie uwzględniono odprowadzenia pary wodnej.

Najbardziej krytyczny okazał Krzysztof Romianowski.

- Zalecenia pokontrolne pokazują, że być może coś zostało zrobione zbyt szybko, zbyt naprędce, że był duży nacisk na to, żeby Teatr Letni został oddany jak najszybciej, aby pan prezydent Szczecina Piotr Krzystek mógł pochwalić się inwestycją - stwierdził radny.

(as)

Cały artykuł w środowym „Kurierze Szczecińskim” i e-wydaniu z 22 lutego 2023 r.