Zmarł 24-letni mężczyzna, którego we wtorek pod Trasą Zamkową, na ul. Panieńskiej, potrącił mercedes vito. Obrażenia były zbyt ciężkie.
Mężczyzna został potrącony podczas cofania samochodu - wygląda na to, że kierowca nie zauważył pieszego. Na dodatek przechodzień miał najprawdopodobniej słuchawki na uszach. Być może więc nie usłyszał zbliżającego się do niego pojazdu.
Choć samochód nie mógł jechać szybko, pokrzywdzony doznał kilku poważnych urazów. Szczególnie głowy i klatki piersiowej.
- To wyglądało bardzo niedobrze – twierdzą funkcjonariusze Straży Miejskiej, którzy jako pierwsi zjawili się na miejscu zdarzenia. - Chłopak leżał na ulicy w kałuży krwi. Wyczuwaliśmy, że zanika mu tętno.
Strażnicy natychmiast podjęli akcję ratowniczą. Resuscytację wykonywali do czasu przyjazdu karetki pogotowia, która przewiozła pokrzywdzonego do szpitala przy ul. Unii Lubelskiej. Mężczyzna był w stanie ciężkim. Zmarł w czwartek. Tuż po godz. 17.
(lw)