Wtorek, 05 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Pieski los

Data publikacji: 23 listopada 2016 r. 16:01
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:21
Pieski los
 

Zaniedbany, wychudzony, a do tego chory i stary. Ktoś w wakacje go wymienił na „młodszy model”, więc Boczek teraz… w szczecińskim Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt już kolejny miesiąc siedzi osowiały. Złamane serce? „Jakby miał własny świat” – mówią pracownicy schroniska.

Skulone uszy, podwinięty ogon, nogi drżące i ugięte, blisko ziemi – tak wygląda pies po przejściach. Tak też wygląda Boczek (795/16) – biszkoptowy staruszek (12 l.) o siwym pysku i wielkich smutnych oczach.

– Boczek trafił do nas w połowie tegorocznych wakacji. Został znaleziony na Głębokim: bardzo zaniedbany i wychudzony, z zapadniętymi boczkami. Teraz prezentuje się o niebo lepiej niż wtedy, w dniu przyjęcia – opowiadają pracownicy schroniska.

Na jego uszach wciąż jednak widać sporo wyłysiałych miejsc.

– Jest bardzo cierpliwy podczas wszelkich zabiegów pielęgnacyjnych. Niecierpliwy, gdy czegoś bardzo chce. Czemu potrafi głośno dać wyraz szczekaniem. Ale to bardzo przyjazny kompan, który z racji wieku najlepiej odnalazłby się w domu starszej osoby – mówią pracownicy schroniska. – Warto tej psinie dać drugą szansę, okazać serce, cierpliwość. Zapraszamy na spacer zapoznawczy z nim.

Kto chciałby tej wyjątkowej starej psinie los odmienić: przygarnąć, przyjąć do rodziny, jest proszony o kontakt ze szczecińskim Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt: tel. +48 91 487-02-81 (al. Wojska Polskiego 247).

* * *

Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu”. Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdą w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami.

(an)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

GDZIE SA TE PSY?
2016-11-23 22:36:20
Do tekstu poprzednika to odpowiedź. Myślę, że wszyscy wiemy. Zakrzepla krew nie tylko w miejscach odosobnionych, przerażające odgłosy śmierci także w domach i całodobowo. Problem to masowosci zabijania i kwesti: dlaczego tak strasznie zabijają, dlaczego się delektuja zadawaniem cierpienia zanim dojdzie do skonania? Wyjściem koniecznym radykalne ograniczenie populacji zwierzakow czy raczej zwyrodnialcow, dla przesmiechu z ludzkosci zwanych ludzmi? Trzeba kiedys spojrzec prawdzie w oczy. Trzeba problem rozwiazac umiec w calej jego trudnosci. Nie tylko udawac ze go nie ma gdy nas przerasta. Ale problem tolerancji upodoban zbrodniczego plugastwa tez juz wielu z nas tez przerasta. Czyz nie?
Krzysiek z G.
2016-11-23 18:47:45
Ludzie "mają " tyle ładnych piesków / co tam teraz jest na topie - york ? / , były dobermany , rotwailery , amstafy i .. i .. / . Gdzie są te psy ? Czy one żyją 2,3,góra 5 lat ? Jak tak dalej pójdzie / a nie pójdzie, bo zawsze coś tam dziecku kupicie z kartonu /, to albo zostaniecie przy akwarium , albo szczurkach. Sterylizować ? , ograniczać populację ? Jak będzie mało psów , to będą wreszcie KOCHANE ? Człowiek nie ma chyba bardziej oddanej sobie istoty -niż PIES / bo na drugim człowieku można się prędzej zawieść , niż na tym "głupim kundlu " !

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA