W piątek (1 września) bardzo ważny dzień miały trzylatki w przedszkolach - to wtedy właśnie po raz pierwszy przyszło im się rozstać z rodzicami i zostać na kilka godzin pod opieką nauczycielek w grupie ze swoimi rówieśnikami. Przy wejściu do szczecińskiego Przedszkola Publicznego nr 18, od wczesnych godzin rannych, dzieci witała Pani Konewka, były wielkie bańki, słodycze, pasowanie na przedszkolaka, no i wyjątkowy gość - zachodniopomorski kurator oświaty, Magdalena Zarębska-Kulesza.
Tego dnia boją się wszyscy rodzice - mowa tu o pierwszym dniu ich pociech w przedszkolu. Mamusie i tatusiowe denerwują się, czy maluchy będą płakać, tęsknić za bliskimi czy zjedzą przedszkolny obiadek. W szatni PP 18 o 8 rano mama Karinki, która już za chwilę miała zostać „Figielkiem", czyli przedszkolakiem z najmłodszej grupy, tłumaczyła córce:
- Zobacz, to jest twoja półeczka i wieszak, z czerwonym pomidorem. W plecaku są zapasy ubranka, gdyby były potrzebne - mówiła.
- Nikt mi go nie zabierze? - dopytywała dziewczynka.
- Na pewne nie. A tu masz buty, załóż je, jak będziecie szli na podwórko - mama dalej tłumaczyła.
W piątek sporo się działo w PP 18, bo wizyta pani kurator, która tu otwierała nowy rok szkolny, a właściwie przedszkolny, przyciągnął też sporą grupę dziennikarzy. Dzieci zatem udzielały wywiadów, niektóre były speszone mikrofonami, inne z uśmiechem na twarzy opowiadały w jakiej będą grupie.
Wizyta urzędnika kuratorium związana była m.in. z nową decyzją resortu oświaty - z tym, że od tego roku szkolnego edukacja dzieci sześcioletnich w przedszkolach publicznych lub oddziałach przedszkolnych w podstawówkach jest bezpłatna. Rodzice opłacają jedynie wyżywienie. No właśnie, ciekawi Państwa co na obiad w piątek dostały przedszkolaki w placówce przy ul. Unisławy? W menu była zupa pomidorowa, paluszki rybne, ziemniaczki, surówka z białek kapusty i kompot. ©℗
Monika Gapińska
Fot. Ryszard Pakieser