Tegoroczna majówka rozpoczęła się wyjątkowo pogodnie. Już od rana szczecińskie Jasne Błonia zapełniły się mieszkańcami, którzy postanowili spędzić pierwszy dzień długiego weekendu w mieście, na łonie natury. Choć nie wszystkim udało się wyjechać poza Szczecin, nikt nie miał powodów do narzekań – zielone serce miasta okazało się idealnym miejscem na odpoczynek.
Ciepłe, majowe słońce i świeżo rozkwitnięta zieleń zachęcały do wyjścia z domu. Na trawie pojawiły się kolorowe koce i leżaki. Ludzie przyszli z całymi rodzinami, z przyjaciółmi, a niektórzy samotnie – z książką albo kawą w ręku. Dzieci biegały, krzyczały i turlały się po trawie, a ich śmiech mieszał się z dźwiękiem odbijanej piłki.
Jedni grali w piłkę siatkową, inni w badmintona, ktoś rozłożył frisbee. Obok, w cieniu drzew, można było zobaczyć osoby siedzące spokojnie z telefonami w rękach – przeglądające wiadomości, rozmawiające ze znajomymi lub po prostu patrzące w niebo.
Spacerujące pary, zakochani przytuleni na ławkach, grupki znajomych dzielące się domowymi wypiekami – każdy znalazł sposób na to, jak cieszyć się tym wolnym dniem. Jasne Błonia zamieniły się w zielony park wypoczynku, gdzie nikt się nie spieszył.
Szczególną atrakcją był pokaz treningu wojowników – grupa pasjonatów sztuk walki ćwiczyła władanie mieczem, budząc zainteresowanie przechodniów. Ich zgrane ruchy i historyczne stroje przyciągały wzrok, szczególnie dzieci, które podziwiały wojowników niczym bohaterów z bajek.
W powietrzu unosił się zapach wiosny, gdzieniegdzie słychać było gitarę, a promienie słońca ogrzewały twarze zmęczone po długiej zimie. Nikt nie narzekał na brak atrakcji – wystarczyła natura, pogoda i dobre towarzystwo.
Tak rozpoczął się długi weekend w Szczecinie – spokojnie, radośnie i bez pośpiechu. Jasne Błonia znów udowodniły, że są miejscem, które łączy pokolenia i daje wytchnienie od codziennego zgiełku. Dla wielu był to idealny początek majówki – taki, jaki powinien być: beztroski i bliski ludziom.
(dg)