Blisko milion osób odwiedziło filharmonię w ciągu ostatnich pięciu lat, odbyło się tu 1385 koncertów symfonicznych i kameralnych, a w sumie, łącznie z imprezami organizatorów zewnętrznych, było to 2291 wydarzeń - oto liczby, jakie podaje dyrektorka Filharmonii I. M. Karłowicza w Szczecinie, Dorota Serwa. Okazją do takich podsumowań były czwartkowe (5 września), piąte urodziny tej instytucji w nowym budynku u zbiegu ulic Małopolskiej i Matejki.
Przypomnijmy, że pierwszy koncert w nowej siedzibie odbył się 5 września 2014 roku. Z okazji 5. urodzin można było w czwartek zajrzeć do na co dzień niedostępnych miejsc na widzów, choćby magazynu instrumentów, wziąć udział w rodzinnym pikniku, koncercie i pokazie filmowym ukazującym pracę orkiestry symfonicznej z perspektywy młodego dyrygenta Norberta Twórczyńskiego.
- Moment jest symboliczny, bo jeszcze ciągle obchodzimy jubileusz 70 - lecia istnienia orkiestry symfonicznej w Szczecinie, 65- lecie filharmonii, no i są małe urodziny, czyli pięć lat w nowym budynku - mówiła D. Serwa na czwartkowym spotkaniu z dziennikarzami.
- Ten budynek jest wizytówką miasta - dodał na konferencji prasowej Krzysztof Soska, zastępca prezydenta miasta Szczecin. - Do Szczecina zjeżdżają pielgrzymki młodych architektów, by obejrzeć naszą filharmonię. Choć przecież wszyscy pamiętamy, że budynek budził ogromne kontrowersje podczas budowy oraz zaraz na początku działalności filharmonii w nowym miejscu.
Zdaniem Pawła Maślanki, koncertmistrza orkiestry symfonicznej filharmonii, ta szczecińska instytucja staje się coraz bardziej atrakcyjna dla młodych muzyków.
- Już nie jest tak, że młodzi chcą tylko pracować w Warszawie. Szczecińska filharmonia to dla muzyków interesujące miejsce pracy - mówił wspomniany skrzypek. - Przychodzimy często ze zwariowanymi pomysłami do dyrekcji...
- A ja je wszystkie kupuję i realizuję - przyznała D. Serwa z uśmiechem.
Zdaniem dyr. Serwy odbywający się właśnie w filharmonii Turniej Muzyków Prawdziwych doskonale definiuje to, co dzieje się w budynku „lodowego pałacu", jak czasami nazywana jest szczecińska instytucja u zbiegu ulic Małopolskiej i Matejki.
- Impreza ta powstała równo pięć lat temu, a tym festiwalem pokazaliśmy, iż nie jesteśmy filharmonią jak wszystkie pozostałe. O staramy się być w tym konsekwentni - usłyszeli dziennikarze na wspomnianej konferencji prasowej.
Warto dodać, że podczas czwartkowej, urodzinowej imprezy w filharmonii nie mogło zabraknąć oprawy muzycznej, o którą zadbali muzycy tej instytucji z najgłośniejszej, bo dętej, sekcji. Poza tym, zaśpiewały dziewczęta z Chóru Dziewczęcego „Polka”, który niedawno zaczął swoją działalność przy filharmonii, a także zwycięzcy drugiej edycji naszego plebiscytu na Szkolną Strefę Harmonii, czyli uczniowie Publicznej Szkoły Podstawowej w Bezrzeczu.
(MON)
Fot. Dariusz Gorajski/Ryszard Pakieser