Jakby nie pamiętał, że człowiek dał mu dom, a po potem odebrał: wypchnął na ulicę, bezpowrotnie drzwi zamknął. Bo też człowiek z udręki bezdomności go uratował. Dlatego w każdym, kto przekracza próg schroniska Laki - mimo wszystko - widzi przyjaciela, więc merda ogonem i go przywołuje, szczekaniem zachęcając do wspólnego spaceru i zabawy.
To chudy malec z białym krawatem na szyi, siwym włosem oprószonym nosem, wielkimi i błyszczącymi oczami. Ma też czarny grzbiet i białe końcówki łapek, o których zwykło się mawiać: „kaloszki szczęścia". Wyjątek zdający się potwierdzać tę regułę przytrafił się Lakiemu (836/16) w sierpniu. Jego rodzina pojechała na wakacje: pierwszy raz od pięciu lat bez niego.
- Do nas trafił w połowie sierpnia. Jako bezpański. Błąkał się po ul. Żelaznej. Skąd zabrało go pogotowie interwencyjne - opowiadają pracownicy schroniska. - Został u nas zaszczepiony, odrobaczony, wykastrowany. Jest teraz w świetnej kondycji i gotowy do adopcji. To wesoły, pełen wigoru psiak, który jest przyjazny zarówno wobec ludzi, jak też innych zwierząt. Uwielbia spacery, zabawy z piłką, przysmaki i głaski. Z pewnością będzie będzie idealnym towarzyszem nie tylko na długie jesienne wieczory.
Laki czeka na nową szansę od losu. Może czeka na Ciebie? Kto chciałby tego brzdąca (800/16) lub jakąkolwiek inną równie samotną i złaknioną przyjaźni psinę przyjąć do rodziny, jest proszony o kontakt ze szczecińskim Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt: tel. +48 91-487-02-81.
* * *
Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami. ©℗
(an)
Fot. ZUK/Schronisko