Palił się dziecięcy wózek. Mieszkańcy bloku przy ul. Iwaszkiewicza w strachu

Fot. Magdalena Gębka  

Pali się! Taki okrzyk usłyszeli w czwartek (26 stycznia) wieczorem mieszkańcy bloku przy ulicy Iwaszkiewicza 44 w Szczecinie. Na parterze klatki schodowej płonął dziecięcy wózek.

- Wezwanie otrzymaliśmy tuż przed godziną 18 - mówi kpt. Franciszek Goliński, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie. - Na miejsce przyjechały trzy zastępy Państwowej Straży Pożarnej. Okazało się, że płonął dziecięcy wózek. Trwają policyjne ustalenia dotyczące źródła ognia. Na teraz nie mogę potwierdzić, czy było to celowe podpalenie.

Zdarzenie wzbudziło wielki niepokój wśród okolicznych mieszkańców. Swoimi obawami dzielą się na osiedlowej grupie FB:

- Mieszkam w tym bloku 23 lata! Nigdy nic tu się nie wydarzyło, znamy się z sąsiadami, którzy również mieszkają tu od lat, i pomagamy sobie, wózki zawsze tam stały i nikomu nie przeszkadzały, nie wiem co to za ludzie i co to za czasy!!! - napisała jedna z osób.

- Na szczęście nikomu nic się nie stało.  Nie wiem jakim cudem mój wózek przeżył. Ile strachu mieliśmy, przez pierwsze pół godziny nie było wiadomo o co chodzi... Czy mieszkanie się pali czy nikomu nic się nie stało.... W życiu tak się nie bałam, dym wszędzie... Na balkonie staliśmy, bo w domu nie można było wysiedzieć.... Jakim debilem trzeba być aby podpalić dziecku wózek!!! - komentuje inna.

Mieszkańcy boją się, że mogła to być robota podpalacza. Zastanawiają się też jak mógłby się dostać na klatkę schodową.

Co się wydarzyło i jaka była przyczyna ognia ustala straż pożarna i policja.©℗

Krzysztof ŻURAWSKI