Pacjenci dializowani w szpitalu wojewódzkim przy ul. Arkońskiej w Szczecinie przysłali do redakcji dramatyczny list. Żalą się, że z powodu epidemii COVID-19 zostali pozbawieni możliwości dalszego dializowania w stacji dializ na Oddziale Nefrologii, Transplantacji Nerek i Stacji Dializ.
List podpisało kilkunastu pacjentów. Zdesperowani uważają, że przez związaną z epidemią reorganizację oddziałów szpitala życie i zdrowie ponad setki chorych jest narażone na niebezpieczeństwo. Są bowiem rozlokowani po innych ośrodkach, często znacznie oddalonych od Szczecina.
– Ci, którym przypadła stacja w Świnoujściu, mają do pokonania ponad 100 km!
Pacjenci podkreślają, że większość z nich jest poważnie chora; nie kwalifikują się do przeszczepienia nerki z powodów zdrowotnych. Do tego dochodzi teraz wielogodzinna jazda na dializę, która dodatkowo ich wyczerpuje.
– Zabieg dializy trwa 4 godziny. Dializując się w Szczecinie, wliczając transport, przebywamy poza domem trzy razy w tygodniu po około 8 godzin – tłumaczy jedna z chorych. – Trwa to tyle, ponieważ pacjenci na zabieg zabierani są wspólnym transportem z domów, z różnych części miasta i okolic. Zabieg dializy jest niezwykle męczący. Długa jazda wspólnym transportem bywa ponad nasze siły.
Kobieta zapewnia, że podczas transportu zdarzają się chorym spadki ciśnienia i zasłabnięcia.
– Teraz, kiedy dojazd wydłuży się o kilka godzin, tym bardziej obawiamy się takich sytuacji – mówi nasza rozmówczyni. – Kto przejmie odpowiedzialność za nasze życie i zdrowie?
Autorzy listu podkreślają, że osoby dializowane w Szczecinie posiadają przetokę lub cewnik dializacyjny, który służy do podłączenia do sztucznej nerki.
– To są nasze „okna życia” – tłumaczą. – Do tej pory w razie niedrożności przetok mieliśmy udzielaną natychmiastową pomoc na miejscu, co ratowało nam życie.
Niestety niektóre stacje dializ, do których zostali rozlokowani, zajmują się tylko i wyłącznie samym zabiegiem dializy. Z braku możliwości stacje te nie leczą, nie ratują przetok ani cewników.
– Mamy więc poczucie, że nie liczy się nasze zdrowie i życie, nie wspominając o emocjach, które nam towarzyszą – piszą w liście. – Przypominamy, istnieją też inni schorowani ludzie, nie tylko zakażeni koronawirusem. Co z nami będzie, kiedy epidemia się skończy?
Przedstawiciele szpitala uspokajają. Już w piątek nasza Stacja Dializ ponownie zacznie przyjmować pacjentów. Dlaczego nie przyjmowała? Bo do stacji dializ zostało skierowanych na kwarantannę 19 pacjentów, którzy mieli kontakt z osobą potencjalnie zakażoną.
– Dlatego pozostali dializowani pacjenci zostali przekazani do innych stacji w województwie – twierdzi Natalia Andruczyk, rzeczniczka prasowa szpitala wojewódzkiego w Szczecinie.
Jak nas poinformowała, przekształcenie SPWSZ w Szczecinie w szpital zakaźny, wymusiły wiele zmian organizacyjnych – m.in. przeniesiono oddziały z budynków przy ul. Arkońskiej na ul. Sokołowskiego oraz zmieniono tryb funkcjonowania poradni specjalistycznych.
– Mamy już jednak pierwsze sygnały dotyczące możliwości przywracania funkcjonowania oddziałów szpitala i wznowienia wykonywania zabiegów planowych – mówi rzeczniczka szpitala. – Odmrażanie pracy w placówce będzie wiązało się z kolejną reorganizacją – przeniesieniem oddziałów zakaźnych do innych pomieszczeń, np. w nowo budowanym budynku przy Centrum Zabiegowym.
Najprawdopodobniej właśnie ten budynek zostanie przeznaczony dla pacjentów zakażonych SARS-CoV-2, w tym pacjentów dializowanych z potwierdzonym COVID-19. Chorzy niezakażeni, wymagający dializ będą systematycznie powracali do swojej Stacji Dializ w budynku G.
Przedstawiciele placówki zapewniają, że pacjenci korzystający z dializ nie mają powodów do obaw. Personel medyczny stosuje wszelkie niezbędne środki ochrony, które ograniczają ryzyko transmisji koronawirusa z personelu na pacjenta. Wprowadzony reżim sanitarny ma zapewnić maksymalne bezpieczeństwo zarówno pacjentów, jak i personelu medycznego. ©℗