Ostatni wakacyjny strajk klimatyczny

 

W piątek (30 sierpnia) odbył się Szczecinie ostatni wakacyjny strajk klimatyczny. Również i tym razem nie zabrakło uczestników pragnących zwrócić uwagę urzędników magistratu na problem plastikowych odpadów, zwłaszcza toreb foliowych. 

- Obecny strajk różni się od poprzednich tym, że jest ich zwieńczeniem. To ostatni piątek wakacji, w którym domagamy się od urzędu reakcji - mówi Mateusz Gieryga, przedstawiciel strajkującej młodzieży. - Ostatnio dostaliśmy pierwszą odpowiedź od magistratu, która jest bardzo wymijająca, nie podano żadnych konkretnych działań. Zabrakło również odpowiedzi na najważniejszą dla nas kwestię, czyli wprowadzenie stanu kryzysu klimatycznego. 

Strajkowi towarzyszył happening mający ukazać co - zdaniem protestujących - stanie się z miastem do 2030 roku.

-  Happening ma pokazać, jak będzie wyglądać kolejka po czyste powietrze, walkę o łyk wody. Chcemy też przedstawić, jak będzie wyglądał nasz świat, dokąd zmierza - dodaje Mateusz Gieryga. - W ten sposób chcemy wezwać magistrat oraz rząd do podjęcia stosownych działań.

Mieszkańcy byli ciekawi protestu i wielokrotnie pytali strajkujących, w jakim celu tam są. Niektórzy dołączali do strajku lub wspierali jego uczestników, przynosząc im wodę w szklanych butelkach. 

- Co tydzień wzywano straż miejską - informuje przedstawiciel strajkującej młodzieży. - Dwa razy strażnicy przyłączyli się do naszej inicjatywy. Dyskutowali z nami, ale pilnowali również porządku. 

Na ostatnim Forum Szczecinum młodzież miała okazję rozmawiać z prezydentem Danielem Wacinkiewiczem, który jest przychylny jej inicjatywie. Trzydziestego sierpnia odbyło się pierwsze jego spotkanie z protestującymi, które zapoczątkowało serię rozmów mających wskazać, co dałoby się zrobić w Szczecinie

- We wrześniu planujemy dołączyć do strajku tysiąca miast, do ogólnoświatowego tygodnia klimatycznego - komentuje Mateusz Gieryga. - Na placu Orła Białego zorganizujemy festyn, na którym będziemy rozmawiać o problemach klimatycznych. Dostaliśmy informację, że prezydent Wacinkiewicz pojawi się na festynie.

Uczestnicy protestu uważają, że jego atmosfera jest przyjazna.

- To czwarty strajk, na którym jestem. Mam nadzieję, że urzędnicy zauważą, że trzeba wprowadzić odpowiednie zmiany, które wpłyną pozytywne na nasz ekosystem.  - mówi Michał Abramowicz, uczestnik strajku.

(KP)

Fot. Karolina Piwowarczyk