To był piękny prezent dla spotterów, czyli pasjonatów lotnictwa, czyhających na lotniskach z aparatami fotograficznymi na ciekawe samoloty. We wtorek 23 maja pod wieczór na goleniowskim lotnisku niespodziewanie pojawił się Osprey – nietypowy samolot używany przez amerykańskie wojska desantowe. Potem przyleciał wypatrywany jumbo jet, czyli boeing 747.
Spotterzy czekali na zapowiedzianego boeinga 747, którym amerykańscy żołnierze mieli przylecieć na ćwiczenia na poligonie drawskim. Przylot się opóźniał, ostatecznie zamiast ok. godziny 17 samolot miał się pojawić przed północą.
Ale przed godziną 20 niespodzianka! Znad drzew wyłoniła się charakterystyczna sylwetka Ospreya – samolotu mogącego lądować i startować pionowo. Bell-Boeing V-22 Osprey obniżył lot, zawisł na początku pasa startowego, po czym wzniósł się w powietrze, zrobił koło w rejonie lotniska i wykonał drugie podejście do lądowania, zakończone postojem na płycie lotniska. Po prawie godzinie samolot wystartował w lot powrotny.
Osprey pierwszy raz pojawił się na goleniowskim lotnisku. Wcześniej (w roku 2015) widziano go w rejonie Warszawy w czasie ćwiczeń z polskim GROM-em. Samolot ma nietypową konstrukcję: dwie gondole silnikowe można obracać, dzięki czemu w locie poziomym zachowuje się jak zwykły samolot, zaś po obróceniu gondoli pionowo samolot może startować i lądować pionowo, jak helikopter. Jest to więc połączenie dwóch typów statku powietrznego, wyjątkowo przydatne wojskom desantowym. Większość Ospreyów stanowi wyposażenie amerykańskiej piechoty morskiej.
O godz.23.55 wreszcie wylądował zapowiadany przez PL Szczeci-Goleniów jako wydarzenie na Facebooku - "Popołudnie z 747" - boeing Atlas Air Worldwide Holdings. Jumbo jet odleciał przed godz.3
(cez), g
Fot. Cezary Martyniuk