We wtorek przed Sądem Okręgowym w Szczecinie miał rozpocząć się proces przeciwko zorganizowanej grupie oszustów mieszkaniowych. Zarzuca im się oszukanie przeszło 50 osób, głównie ludzi starszych, nadużywających alkoholu lub też niezaradnych życiowo.
Oskarżeni wyszukiwali osoby, które miały problemy z płaceniem czynszu, byli ścigani przez komorników i groziła im eksmisja. Obiecywali pomoc w zamianie mieszkania, wyłudzali od nich pełnomocnictwa, a potem sprzedawali ich mieszkania, a ludzi wyrzucali na bruk lub do jakiś zrujnowanych mieszkań. Umowy notarialne były sporządzane u „swoich” notariuszy, którzy bardzo często nie odczytywali aktów notarialnych, nie informowali klientów o tym, że podpisują odbiór pieniędzy, których nigdy nie otrzymali. W efekcie poszkodowani tracili mieszkania i pieniądze.
Według prokuratury majątek podejrzanych wynosi ok. 4 mln zł. Część z tego (ok.1,1 mln zł) zabezpieczyła prokuratura na poczet przyszłych kar. Jeden z oszustów Dariusz Sacharczuk (sąd zezwolił na ujawnienia nazwiska) siedzi już w więzieniu skazany na 5 lat. Czy dołączą do niego jego kompanii?
Niestety, termin sprawy i kilku innych wyznaczonych przez sąd został odroczony na 9 maja, gdyż jeden z oskarżonych Robert M. dostarczył do sądu zwolnienie lekarskie. Działał on wspólnie z Anetą S., żoną znanego piosenkarza z naszego regionu. O działalności tego duetu i innych oskarżonych wiele pisaliśmy.
Na ławie oskarżonych zasiądzie także czwórka szczecińskich notariuszy wielokrotnie opisywanych w „Kurierze”: Cezary P., Paulina C., Przemysław Ch. i Jarosław Ś. Jeden z wymienionych zrezygnował z prowadzenia kancelarii i zawiesił swoją działalność w zawodzie. Cezary P. skazany został niedawno przez łódzki sąd i ma roczny zakaz wykonywania zawodu notariusza, ponieważ dopuścił się sporządzenia aktu notarialnego nieruchomości widząc, że w księdze wieczystej wpisany był zakaz jej zbywania. Wyrok sądu w Łodzi podtrzymał minister sprawiedliwości.
Tekst i fot. Mirosław KWIATKOWSKI
Na zdjęciu: Fotografia sprzed kilku lat, gdy podejrzani prowadzili swoją działalność: Robert M., właściciel porsche panamery i Aneta S. przyjechali na jedno ze spotkań z klientem.