Osiem lat i... nie da się!

Miejsce po reklamowym słupie tymczasowo załatano. Ubytek w nawierzchni nie został uzupełniony ani drobną kostką, ani płytą, tylko betonowym miksem, na którym umieszczono wzór imitujący wspomnianą kostkę. Polano go tyle, że popękał. Taka fuszerka jeszcze przez miesiąc będzie szpecić ścisłe centrum miasta. Fot. Mirosław WINCONEK  

Tuż przy przejściu dla pieszych, a o włos od ścieżki rowerowej. W tym miejscu - aby nie ograniczać widoczności kierowcom - nie miałby prawa stanąć żaden gabarytowy tzw. mebel uliczny: choćby kwietnik, a tym bardziej ławka. Ale stanął słup ogłoszeniowy, na osiem długich lat uniemożliwiając swobodny ruch pieszym i wpychając ich pod koła rowerów.

To jeden z paradoksów najdroższej w Szczecinie i jednej z 10 najdroższych ulic handlowych w Polsce - al. Niepodległości. Chodzi o swoisty walec reklamowy (ok. 4 m wysokości, obrotowy), usytuowany w jej ciągu, a na wysokości budynku przy pl. Żołnierza Polskiego 1-1a. Ograniczający widoczność kierowcom, a przede wszystkim tarasujący przejście pieszym w tym newralgicznym dla miejskiego ruchu punkcie.

Szczecinianie złorzeczyli na ów słup, postawiony w absurdalnym miejscu, niejako przy okazji przebudowy skrzyżowania w sąsiedztwie Galerii Kaskada. I choć jego usunięcia domagali się nawet radni - od 2014 r. - w zapytaniach i interpelacjach, trwał w najgorsze. Jakby nie było na niego siły.

To pozornie prowizoryczne rozwiązanie, w Szczecinie okazało się wiecznym. Walec reklamowy przetrwał dwie kadencje samorządowe i tyleż prezydenckich. I wbrew pozorom, kolejne parlamentarne - wyznaczone na 13 października br. - też przetrwa. Choć w swoistym zawierzeniu. Bo choć został usunięty, a miejsce po nim załatane, to… tylko tymczasowe rozwiązanie. Walec reklamowy na swe feralne miejsce powróci.

- Jest to czasowy demontaż - potwierdza Hanna Pieczyńska, rzeczniczka prasowa Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego. - Wyłącznie w okresie: od 7 września do 31 października br.

Słup jest własnością agencji reklamy zewnętrznej o kapitale polsko-niemieckim. Za zajęcie pasa drogowego w tak prestiżowym punkcie Szczecina płaci 4544,25 zł rocznie (!), czyli 12,45 zł dziennie. Oczywiście, za czas wyłączenia z ekspozycji, zostanie też zwolniony z opłat. Zatem w bieżącym roku za tę zawalidrogę o wysokości 4 metrów kasa ZDiTM przyjmie jeszcze mniej niż zwykle - 3859,50 zł.

* * *

Magistrat był współorganizatorem cyklu wydarzeń Europejskiego Tygodnia Zrównoważonego Transportu (16-22 września) w Szczecinie. Społecznicy lobbowali rzecz rozwoju bezpiecznej i wygodnej infrastruktury pieszej oraz rowerowej w naszym mieście. Jedna z wówczas podnoszonych tez mówiła, że „ulice bezpieczniejsze dla ruchu pieszego sprawiają, iż miasta lepiej integrują mieszkańców", a „bardziej przyjazny pieszym Szczecin byłby lepszym miejscem do życia". A tu - u zbiegu al. Niepodległości i pl. Żołnierza Polskiego - takie zderzenie idei z… walcem (reklamowym) prozy miejskiego życia.

(an)

Fot. Mirosław WINCONEK

Na zdjęciu: Miejsce po reklamowym słupie tymczasowo załatano. Ubytek w nawierzchni nie został uzupełniony ani drobną kostką, ani płytą, tylko betonowym miksem, na którym umieszczono wzór imitujący wspomnianą kostkę. Polano go tyle, że popękał. Taka fuszerka jeszcze przez miesiąc będzie szpecić ścisłe centrum miasta.