Zaroiło się od Kacprów, Melchiorów i Baltazarów w okolicy kościoła ojców franciszkanów w Koszalinie, bo licznie zebrani wierni mieli głowy przystrojone w papierowe korony.
W środowe (6 bm.) popołudnie spod świątyni wyruszył świąteczny pochód. Marsz zatrzymał się przy cerkwi grekokatolickiej, żeby usłyszeć życzenia pokoju, miłości i radości od mniejszości ukraińskiej, która obchodziła swoją wigilię. Orszak królewski zmierzał na Rynek Staromiejski. Tam rozpoczęło się wspólne śpiewanie kolęd.
- Święta Trzech Króli nie opuszczam, bo to okazja, żeby być wiernym chrześcijańskiej tradycji, którą przez lata zagłuszały siły antykatolickie - stwierdziła pani Irena, która z bliskimi przyłączyła się do orszaku przy ulicy Niepodległości. ©℗
Tekst i fot. (m)