"Bez organizacji pozarządowych społeczność Szczecina i Pomorza Zachodniego byłaby znacznie słabsza i znacznie mniej zintegrowana", ocenia marszałek województwa zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz. I ogłasza nowy program grantowy dla NGO-sów. Kwota przeznaczona na dotacje wynosi ponad 5 mln zł. To środki unijne.
Projekt realizuje Wydział Współpracy Społecznej Urzędu Marszałkowskiego. Transfery pieniędzy mają wzmocnić i sprofesjonalizować NGO-sy.
- Organizacje pozarządowe zajmują się pracą na rzecz innych we wszelakich aspektach - mówił Olgierd Geblewicz na piątkowej konferencji prasowej, którą zorganizował w swojej siedzibie przy ul. Mazowieckiej. - Rozpoczynając od pracy u podstaw, którą wykonują koła gospodyń wiejskich, fantastycznej pracy z młodzieżą, wykonywanej przez Związek Harcerstwa Polskiego, poprzez animowanie i jednoczenie środowisk kulturalnych, animowanie działalności sportowej, po pomoc udzielaną najsłabszym. To wszystko robią tysiące wolontariuszy na Pomorzu Zachodnim. Często robią to efektywniej niż instytucje samorządowe i rządowe.
Zwrócił się do przedstawicieli NGO-sów:
- Bez państwa nasza społeczność byłaby znacznie uboższa w bardzo wielu aspektach, znacznie słabsza, znacznie mniej zintegrowana.
Marta Krajnik, dyrektor Inkubatora Sektorów Kreatywnych i przedstawicielka stowarzyszenia "Media Dizajn", zapowiedziała, że na pewno wystartuje po nowe fundusze. Jej stowarzyszenie od lat organizuje spotkania szczecińskich organizacji pozarządowych - na początku na Jasnych Błoniach, teraz w ogrodzie INKU. Takie spotkania pozwalają wolontariuszom się sieciować. Jak ocenia, w stolicy Pomorza Zachodniego działa ponad 2,5 tys. organizacji pozarządowych.
- NGO-sy udzielają wszelakiej pomocy. To pomoc dla dzieci, dla starszych, dla szkół - wymieniała Marta Krajnik. - Dzięki programowi "Społecznik" zorganizowaliśmy przepiękne warsztaty. Sadziliśmy drzewa, kwiaty. To były warsztaty międzypokoleniowe. Najmłodszy uczestnik miał 6 miesięcy, najstarszy - 75 lat.©℗
Alan Sasinowski