W samą porę dotarła pomoc do 58-letniego bezdomnego mężczyzny, którego policjanci odwiedzili w opuszczonej altanie w Myśliborzu. Mężczyzna leżał na materacu, miał ograniczoną świadomość i nie był w stanie się samodzielnie poruszać.
58-letni mężczyzna od jakiegoś czasu był pod opieką myśliborskich policjantów. Funkcjonariusze namawiali go, by na zimę poszukał schronienia w ośrodku dla bezdomnych, ale konsekwentnie odmawiał pomocy. W tej sytuacji co jakiś czas policjanci zaglądali do bezdomnego i kontrolowali jego stan.
Od kiedy nasiliły się mrozy, funkcjonariuszka z myśliborskiej komendy codziennie o rożnych porach sprawdzała samopoczucie mężczyzny.
– Dowiedziała się, że od dwóch dni nie pojawił się w miejscu, gdzie wydawane są darmowe ciepłe posiłki, z których do tej pory korzystał – informują policjanci.
Zaniepokojeni policjanci w czwartek rano pojawili się w opuszczonej altanie, w której przebywał bezdomny. Pomoc dotarła w samą porę – stan mężczyzny był już bardzo zły. Skrajnie wychłodzony 58-latek leżał na materacu i nie był w stanie samodzielnie się poruszać.
Na miejsce wezwano karetkę pogotowia. Do jej przyjazdu funkcjonariusze zaopiekowali się 58-latkiem. Podali mu ciepły napój i jedzenie. W altanie pojawił się także pracownik z opieki socjalnej.
Mężczyzna został przetransportowany do szpitala w Dębnie. Prawdopodobnie to uratowało jego życie. Policja apeluje: bądźmy czujni i wrażliwi. Jeśli zauważymy, że ktoś może się znajdować w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia z powodu wychłodzenia organizmu, zareagujmy i poinformujmy o tym odpowiednie służby: Policję – tel. 997, lub dzwoniąc na numer alarmowy 112.
(reg)
Fot. Robert Stachnik (arch.)