Zapach kopru, czosnku i świeżych ogórków unosił się w środę na deptaku Bogusława w Szczecinie. Amatorzy i zawodowi kucharze stanęli w Teatrze Małym w szranki nietypowej kulinarnej rywalizacji – przyrządzaniu najsmaczniejszych małosolnych! Kto jest w tym mistrzem, będzie jasne w niedzielę.
W wielu domach trwa szaleństwo robienia sezonowych przetworów, wśród warzywnych przysmaków królują oczywiście ogórki. W każdej rodzinie krąży niezawodny przepis na ten przysmak, niebawem się dowiemy, kto robi najlepsze małosolne w naszym mieście.
Na pomysł zorganizowania w sezonie ogórkowym Mistrzostw Szczecina w Kiszeniu Ogórków Małosolnych wpadł Grzegorz Wocial, szef kuchni w Teatrze Małym. Współorganizatorem imprezy jest szczeciński Slow Food. Do rywalizacji mógł stanąć każdy chętny. Zgłosili się i amatorzy, i zawodowcy.
– Traktujemy to przede wszystkim jako miłe spotkanie, rozrywkę, zabawę – zaznacza Andrzej Buławski, prezes Slow Food Convivium Szczecin. – A ponieważ jesteśmy obrońcami smaku, co mamy zresztą w swoim manifeście, chcemy, by te mistrzostwa były pretekstem do wymiany doświadczeń i rozmów na temat tego, jak ten najlepszy smak małosolnych uzyskać. Każdy ze startujących ma na to swój sposób i chcemy go poznać.
Szanse na zwycięstwo są równe. Wszyscy dostali jednakowe słoje, te same ogórki z ekologicznej uprawy i wodę. O dodatki musieli zadbać sami. Podstawa to oczywiście koper, czosnek i sól. Co jeszcze dodali startujący w mistrzostwach do swoich małosolnych, by były kruche, chrupiące i pyszne?
– Nie zdradzę, nie mogę – zapierała się Elżbieta Wasylów, jedna z uczestniczek ogórkowych mistrzostw. – Robię ogórki od czterdziestu lat i są najlepsze. Powiem tylko, że moje małosolne stoją dwie pełne doby, potem wkładam je do lodówki. Do konkursu zgłosiłam się dla hecy. Czy wygram? Powiem jak sportowiec – na to właśnie liczę.
Grzegorz Mierzwa, szef kuchni w restauracji Willa Ogrody, mówił, że postawił na… pełną wariację.
– Bo kuchnią trzeba się bawić – uważa. – Dlatego w moich małosolnych jest między innymi miód, rozmaryn, musztarda. To autorska receptura, która łamie klasyczne przepisy.
Jacek Janiak zapewnia, że tajemnicą jego małosolnych jest serce, które wkłada w ich przygotowanie. Korzysta z przepisu ojca, który sam nieco zmodyfikował.
– Są dobre – chwali.
– Najlepsze! – dodaje jego 10-letnia córka Kamila, która asystowała w procesie przyrządzania ogórków.
Do fantazjowania w kwestii receptury na pyszne małosolne przyznaje się Dariusz Paradowski, kolejny uczestnik mistrzostw.
– Klasyka plus moje dodatki – zapowiadał zabierając się do pracy. – Będę improwizował.
Odważnie do wyzwania podeszła też Grażyna Siniakiewicz. Bazą był przepis jej mamy, a dodatkiem suma własnych doświadczeń. Tym, którzy chcieliby małosolnym dodać pikanterii, pani Grażyna radzi sięgnąć po papryczkę. Z innych dodatków dla dobrego smaku małosolnych poleca towarzystwo liści porzeczki lub winogron.
Ocena ogórków przez jury nastąpi w niedzielę 12 sierpnia o godzinie 12 również w Teatrze Małym. Powodzenia!
Anna Gniazdowska
Fot. Ryszard Pakieser