Środa, 30 października 2024 r. 
REKLAMA

Ofiara pożaru w ciężkim stanie

Data publikacji: 21 listopada 2015 r. 16:22
Ostatnia aktualizacja: 11 kwietnia 2021 r. 15:34
Ofiara pożaru w ciężkim stanie
 

42-letnia kobieta, która ucierpiała w pożarze kamienicy przy pl. Matki Teresy z Kalkuty w Szczecinie, przebywa w Centrum Leczenia Oparzeń w Gryficach. Jej stan jest ciężki. Ma głębokie, rozległe oparzenia 2/3 stopnia,  które obejmują 70 procent powierzchni ciała. 

Do pożaru w mieszkaniu na drugim piętrze kamienicy doszło w sobotę rano. Straż pożarną wezwano o godz. 6.58. Na ratunek dotarło osiem zastępów strażaków. W lokalu objętym pożarem było 5 osób (jak wynika z informacji MOPR jeden z lokatorów wyszedł z domu zanim doszło do tragedii). Trzy z nich, w tym dwoje dzieci, ewakuowano przez okno. Dwie kobiety zostały wyniesione przez straż po schodach i przekazane ratownikom pogotowia. Mimo podjętej reanimacji, jedna z kobiet zmarła w karetce. Druga została przewieziona do szczecińskiego szpitala, a potem do Zachodniopomorskiego Centrum Leczenia Ciężkich Oparzeń i Chirurgii Plastycznej w Gryficach. 

- 42-letnia pacjentka trafiła do nas w sobotę około godziny 14  - mówi Łukasz Szyntor, rzecznik szpitala w Gryficach. - W stanie ciężkim, niestabilnym, jest niewydolna oddechowo. Ma oparzenia 2/3 stopnia obejmujące 70 procent powierzchni ciała. 

Strażacy ewakuowali 20 osób, które przebywały w kamienicy. Schronienia udzieliła im pobliska parafia. Na miejsce dotrali pracownicy interwencji kryzysowej Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. 

- Rozmawiali ze wszystkimi mieszkańcami, oferując m.in. pomoc psychologiczną - mówi Maciej Homis, rzecznik MOPR. - Najczęściej byli pytani o to, kiedy będzie można wrócić do domu. Do wszystkich mieszkań, poza tym jednym, w którym doszło do pożaru, można było wrócić po kilku godzinach. W poniedziałek nasz pracownik z tego rejonu będzie ustalał, jaka indywidualna pomoc jest jeszcze mieszkańcom potrzebna. 

Mieszkanie, w którym doszło do pożaru, to lokal komunalny o powierzchni ponad 70 m kw. 
- Jest w nim zameldowanych dziewięć osób - mówi Tomasz Owsik- Kozłowski, rzecznik ZBiLK. - Z oświadczeń, które posiadamy wynika, że mieszkało tam sześcioro lokatorów. Lokal nie jest zadłużony, nie mieliśmy nigdy żadnych niepokojących sygnałów, żadnych skarg. Dla rodziny, która straciła dach nad głową, zabezpieczyliśmy dwa lokale kryzysowe, lokatorzy poinformowali, że zajmą je w poniedziałek. Do tego czasu będą przebywać u bliskich. CP 

(gan) 

Fot. Anna GNIAZDOWSKA

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Wczesniej reagujace alarmy,
2015-11-22 10:28:54
Powinno byc obowiazkowym ( ! ) we wszystkich mieszkaniach komunalnych... zamontowanie tzw. CZUJEK... alarmujacych wczesne powstawanie dymu pozarowaego, ktore powinny byc zamontowane na sufitach... tak w piwnicach, strychach, klatkach schodowych jak i w mieszkaniach ! !
gryf
2015-11-21 15:27:28
Świadomość zagrożeń zmniejsza ryzyko powtórki, dlatego ważne jest by służby i media wyjaśniły przyczynę tragedii

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA