Czarne chmury znad Oddziału Chirurgii Ogólnej koszalińskiego Szpitala Wojewódzkiego zostały rozwiane. Dyrekcji lecznicy udało się rozwiązać problem braku specjalistów.
Przypomnijmy, że oddział miał być zamknięty do końca września. Dzięki pomocy szpitali ze Sławna, Połczyna-Zdroju i Szczecinka koszalińską chirurgię udało się uratować. Stało się to za sprawą zawartego porozumienia w sprawie współpracy mającej zapewnić utrzymanie oddziału, którego częścią jest niezwykle ważny dla pacjentów Pododdział Chirurgii Onkologicznej.
Na czym będzie polegała współpraca? Przez najbliższy czas niektórzy koszalińscy pacjenci będą przekierowywani na zabiegi operacyjne do lecznic we wspomnianych wcześniej miejscowościach. Strony ustaliły, że jeśli w przyszłości podobny do koszalińskiego kryzys dotknie inne placówki, te będą również mogły liczyć na wzajemną pomoc.
Dzięki zawartej umowie Szpital Wojewódzki w Koszalinie wycofał skierowany do Wojewody Zachodniopomorski dokument informujący o konieczności czasowego zawieszenia działalności Oddziału Chirurgii Ogólnej. Nowym koordynatorem pracy oddziału został, jak wcześniej informowaliśmy, ceniony chirurg Andrzej Ilków. Dyrekcja koszalińskiej lecznicy rozmawia z innymi lekarzami, których zachęca do podjęcia pracy. Oddział chirurgiczny do sprawnego działania potrzebuje docelowo dziesięciu wyspecjalizowanych medyków.
Do końca lipca koszalińska chirurgia będzie działała tylko w trybie ostrego dyżuru. Pacjenci w nagłych przypadkach będą trafiali bez zbędnej zwłoki na stół operacyjny. Zabiegi planowe zostaną jeszcze przez jakiś czas wstrzymane, a chorzy czekający na nie będą przekierowywani do szpitali w Sławnie, Połczynie-Zdroju i Szczecinku. ©℗
(pw)
