Bulwersującym nazwał w środę oświadczenie o cofnięciu wniosku o wznowienie postępowania ws. Arkadiusza Kraski skazanego na dożywocie jego obrońca Michał Kałużny.
Wniosek o wznowienie sprawy i uniewinnienie Kraski złożyła w marcu 2019 r. Prokuratura Regionalna w Szczecinie. We wniosku tym wskazywano, że podczas śledztwa mogło dojść do popełnienia przestępstwa m.in. preparowania dowodów i mataczenia, co wpłynęło na orzeczenie sądu. Po wpłynięciu wniosku o wznowienie sprawy Kraski, SN na początku maja wstrzymał wykonywanie wyroku za zabójstwo z 2001 r., a mężczyzna wyszedł na wolność. Łącznie z okresem aresztu był pozbawiony wolności przez niemal 20 lat.
We wtorek Prokuratura Krajowa podała, że nie uzyskano żadnego dowodu wykluczającego dotychczasowe ustalenia sądu ws. Kraski. W materiale dowodowym brakuje faktów i dowodów, które pozwalałyby na wznowienie postępowania. Z kolei w poniedziałek do Sądu Najwyższego wpłynęło pismo od Prokuratora Regionalnego w Szczecinie ws. Kraski. Zawierało ono oświadczenie o cofnięciu wniosku o wznowienie postępowania.
Na początku lipca SN odroczył sprawę wznowienia postępowania wobec skazanego 18 lat temu na dożywocie Kraski. Sąd zobowiązał prokuraturę do przedstawienia w ciągu miesiąca "jednolitego i wewnętrznie niesprzecznego" stanowiska co do nowych faktów lub dowodów w tej sprawie.
– Jeśli faktycznie doszło do złożenia przez prokuraturę oświadczenia o cofnięciu wniosku o wznowienie postępowania to jest to dla mnie po pierwsze niezrozumiałe, a po drugie bardzo zaskakujące, a wręcz bulwersujące – powiedział w środę Kałużny. – Mając na uwadze materiał dowodowy zgromadzony w aktach sprawy wysuwanie w tej chwili innych wniosków niż te, które płyną z pierwotnego wniosku o wznowienie postępowania złożonego w marcu jest dla mnie czymś całkowicie niezrozumiałym.
Kałużny zaznaczył, że "na pewno nie będzie zgody skazanego na cofnięcie tego wniosku, a więc SN będzie musiał rozpoznać tę sprawę, a my będziemy oczywiście podtrzymywać wniosek o wznowienie postępowania i uniewinnienie pana Arkadiusza Kraski". Jak powiedział, wniosek o wznowienie postępowania liczy 60 stron.
– Wskazano w nim szereg dowodów, również nowych, które całkowicie podważają wcześniejsze ustalenia sądów orzekających w tej sprawie. Już po wpłynięciu wniosku do akt sprawy został dołączony dowód chyba kluczowy w tej chwili tj. nagranie z kamer na stacji paliw – dodał. Jak kontynuował, to nagranie znajdowało się przez 20 lat w magazynie dowodów rzeczowych Sądu Okręgowego. W toku postępowania "pierwszoinstancyjnego" ten dowód nie był okazany sądowi.
– Jedynie została wówczas sporządzona opinia biegłych, którzy stwierdzili, że nagranie jest na tyle słabej jakości, że nie można na nim nic zobaczyć. W aktach sprawy są klatki, na których faktycznie niewiele widać, natomiast po obejrzeniu nagrania mamy zupełnie inny obraz. Bardzo wiele rzeczy widać i jest też sam moment postrzału obu ofiar – dodał obrońca Kraski. Według niego, na nagraniu widać miejsce, w którym doszło do postrzelenia obu mężczyzn i jest to miejsce zupełnie inne od tego, na które wskazywali świadkowie.
Pytany czy wiadomo kto oddał strzał Kałużny odpowiedział, "to nagranie powinno być jeszcze poddane analizie, czy obróbce. Być może wtedy jeszcze więcej będzie można z niego wyczytać. Natomiast to, kto mógł ewentualnie stać za tymi zabójstwami to też wynika niejako z innych dowodów, które zostały przedłożone Sądowi Najwyższemu".
(pap)
Fot. Dariusz Gorajski