Powiat policki ma program opieki nad zabytkami na lata 2016-2020. Radni przyjęli go po burzliwej dyskusji, wytykając błędy. Musieli się też zająć kolejnymi skargami i petycjami w sprawie Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Policach, który od września nie ma dyrektora.
Program opieki nad zabytkami kosztował powiat ponad 3 tysiące złotych. Pozytywnie go zaopiniował Wojewódzki Konserwator Zabytków. Radni jednak wytknęli dokumentowi błędy i pominięcia.
- Nie pociąga za sobą zobowiązań finansowych dla powiatu, zawiera wykaz zarejestrowanych zabytków, opisuje 20 najważniejszych - mówiła o programie Anna Ryl, przewodnicząca Komisji Edukacji i Kultury. - Komisja zwróciła uwagę na dwie nieścisłości. Jedna dotyczy planu rozbudowy klasztoru w Jasienicy, bo wiemy, że takiego planu nie ma. Druga nieścisłość dotyczy własności pałacu w Stolcu, ale rozumiem, że program był przygotowywany, zanim zostały podpisane akty własności po jego sprzedaży. Z tymi uwagami komisja przyjęła zaproponowany program.
Swoje uwagi zgłosiła też radna Anna Rybakiewicz.
- Ten dokument jest zrobiony na szablonie dla gmin - tłumaczyła. - A powiat ma zupełnie inne zadania. W celach strategicznych mamy np. zadanie remontów i dbałości o zabytki będące własnością powiatu. Jakie mamy zabytki jako powiat policki? Wśród najcenniejszych wskazano kościół w Warzymicach, po którym są tylko zarośnięte kamienie. Na pewno ma to wartość archeologiczną, natomiast nie bardzo jest najistotniejszym zabytkiem. Rys historyczny dotyczy tylko Polic. Jakbyśmy zapomnieli, że powiat składa się z czterech gmin. Źle są ustawione cele strategiczne. Będzie wstyd, jeśli ten program opublikujemy. Być może powinien być skonsultowany z organizacjami pozarządowymi, wcześniej z radnymi.
Dokumentu bronił starosta Andrzej Bednarek.
- Rozumiemy, że on być może nie ma charakteru garnituru dobrze skrojonego dla powiatu polickiego - przyznawał. - Ale może być modelowany przez nas na każdym etapie. Za trzy miesiące możemy przyjąć drugi. Na spotkaniu z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków zanotowałem, że taki program to priorytet. Te uwagi będziemy brali przy przygotowywaniu kolejnego dokumentu. Byłoby niezręcznością, żeby dzisiaj kwestionować opinię konserwatora.
Wątpliwości co do jakości dokumentu wyrażali też inni radni.
- Mam wrażenie, że nie rozmawiamy o lepiej lub gorzej skrojonym garniturze, ale rozmawiamy o garniturze, w którym brakuje pewnych elementów - mówiła Patrycja Nowak. - Nie można nie zauważyć tego typu błędów, które zostały wymienione czy przez komisję, czy panią Rybakiewicz. To są konkretne błędy merytoryczne.
Ostatecznie program został jednak przyjęty.
Temat Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego da Dzieci Niepełnosprawnych Ruchowo nr 1 w Policach po raz kolejny wzbudził emocje podczas sesji. Rada Rodziców apeluje do rady o działania w celu stabilizacji sytuacji w placówce, pisze petycje do kuratorium oświaty... U wojewody interweniuje zaś lokalny oddział Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Konkurs na dyrektora SOSW nr 1 miał się odbyć w czerwcu. Komisja z powodów formalnych nie dopuściła do niego jedynej kandydatki (dotychczasowej dyrektorki). Ta decyzja została uznana za błędną. Zarząd miał ogłosić kolejny konkurs, sam się do tego zobowiązał stosowną uchwałą. Wciąż jej nie wykonał. W ośrodku od września obowiązki dyrektora sprawuje wcześniejsza wicedyrektor.
- Czy zarząd po tych skargach i apelach podjął jakąś decyzję, żeby przyspieszyć konkurs na dyrektora placówki? - zapytała Anna Rybakiewicz.
- Mówiliśmy już, że w najlepszym możliwie momencie zarząd podejmie decyzję - odpowiedział starosta. - Wiemy, że stanowisko rady rodziców, artykułowane na jednym ze spotkań roboczych, było jednoznaczne: żeby ta destabilizacja placówki się skończyła. Dziś jesteśmy świadkami eskalacji tego problemu, anonimowych donosów i jednocześnie reakcji całego środowiska pedagogicznego i administracji oraz obsługi, bez trzech lub czterech pracowników, przeciwko temu wystąpieniu. Sytuacja w tej placówce jest więc niestabilna. Czy to jest dobry moment na konkurs? Uważamy, że nie. Rozpoczęły się działania inwestycyjne na ponad pół miliona. W listopadzie nie planujemy ogłoszenia konkursu. Czekamy na ustabilizowanie sytuacji.
Beata Chmielewska, odpowiedzialna w zarządzie za oświatę, przyznawała, że kuratorium kontrolowało ośrodek.
- Rzeczywiście stwierdziło nieprawidłowości - mówiła. - Ale wszystkie dotyczą tego, co wydarzyło się w ubiegłym roku. Skutki pewnych decyzji, które zostały podjęte w ubiegłym roku, są w tej chwili. Np. trzeba rozdzielić zbyt liczną klasę szóstą. Żeby uspokoić sytuację, trzeba najpierw wyprostować te rzeczy, które zalegają z lat poprzednich. Stajemy teraz przed takim dylematem, czy spełnić żądanie rodzica, który nie chce mieć dziecka w 12-osobowej klasie, i wstawić jedną rozdzieloną klasę do piwnicy, bo nie ma lokalu, czy poczekać chwilę i zorganizować przyzwoity lokal dla dzieci niepełnosprawnych. Rozumiem, że rodzice się niepokoją i chcą natychmiast, ale jest to myślenie tylko o jednej osobie, a nie o wszystkich dzieciach.
Przewodniczący rady Cezary Arciszewski nie chciał natomiast odnosić się do obaw zasygnalizowanych przez radną Annę Rybakiewicz, że ośrodek od przyszłego roku miałby zostać zlikwidowany. Wyraził oburzenie, że jest to w ogóle poruszane podczas sesji. Sam starosta zaś przyznawał, że tego rodzaju pogłoski są "pewnym wymiarem niepokojów" i dodawał, że są "wyssane z palca".
- Rzeczywiście ktoś plotki rozsiewa - przyznawała Wiesława Brzyncka, p.o. dyrektora w placówce. - One mają destabilizować sytuację. Próbuję ją uspokajać. Myślę, że duża część osób się już uspokoiła. Na pewno nie jest komfortową sytuacją, że nie ma wicedyrektora, który przejąłby część obowiązków. Krążą plotki, ludzie nie do końca wiedzą, czy mają być "przeciw" czy "za", i nie chcą podjąć tej funkcji.
Policka Platforma Obywatelska przed sesją zwołała konferencję prasową, na której przedstawiła swoje stanowisko w sprawie ośrodka - wzywa do szybkiego przeprowadzenia konkursu na stanowisko dyrektora. Na samej sesji wniosek PO przekazała radna Anna Rybakiewicz.
Skargę Związku Nauczycielstwa Polskiego na zarząd powiatu, skierowaną do wojewody, rozpatrzy Komisja Rewizyjna Rady Powiatu.
Agnieszka Spirydowicz