Zakończyła się wznowiona w czwartek akcja poszukiwania w morzu dwojga dzieci, które zaginęły 14 sierpnia w Darłówku. Decyzja o jej kontynuowaniu ma zapaść w piątek.
- Zakończyliśmy dzisiejsze działania. Niestety, nie udało nam się odnaleźć dzieci. Przeszukaliśmy duży odcinek. Praktycznie wszystko, co było możliwe. Warunki były dobre do naszej pracy. Myślę, że gdyby te ciała tam były, to byśmy je znaleźli - powiedział Krystian Głyżewski, nurek koordynujący akcję poszukiwawczą w morzu.
Natomiast rzecznik sławieńskiej policji Agnieszka Łukaszem zapewniła, że policjanci zostają w Darłówku i nadal będą patrolowali linię brzegową z lądu.
- Dopóki nie odnajdziemy tych dzieci, my swoje poszukiwania będziemy prowadzić. Natomiast, czy one będą skoordynowane z ratownikami, to będzie ustalane w piątek rano - powiedziała rzecznik.
Akcja poszukiwawcza w morzu trwała w czwartek od godz. 9. Prowadziła ją grupa nurków OSP oddziału ratownictwa wodnego w Koszalinie zrzeszonych w klubie Mares WOPR Szczecin. Akcję zabezpieczały Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa (SAR) i z lądu policja. Nurkowie z linii umocnień falochronu zachodniego przenieśli akcję na wschodni.
We wtorek po południu na plaży w Darłówku Zachodnim matka zgłosiła zaginięcie trojga dzieci: chłopców w wieku 14 i 13 lat oraz 11-letniej dziewczynki. Według policyjnych ustaleń, kobieta miała na chwilę spuścić je z oczu, wychodząc z najmłodszym dzieckiem do pobliskiej toalety. Jeszcze we wtorek ratownicy wyciągnęli z morza 14-latka. Reanimacja okazała się skuteczna, ale chłopiec nie przeżył kolejnego dnia - zmarł w szpitalu w Koszalinie. Dwojga zaginionych dzieci dotychczas nie udało się odnaleźć. W Sulmierzycach w Wielkopolsce, z której pochodzi rodzina, piątek ogłoszono dniem żałoby w mieście.
(pap)
***
Wcześniejsza informacja:
Akcja poszukiwawcza w morzu dwojga dzieci, które zaginęły we wtorek na plaży w Darłówku Zachodnim, rusza o godz. 9. Nurkowie, jak poinformował jeden z nich, sprawdzać będą linię umocnień falochronów, gdzie miały kąpać się dzieci.
W akcji poszukiwawczej w morzu weźmie udział grupa specjalistycznego ratownictwa wodno-nurkowego OSP w Koszalinie z klubu MARES.
Na plaży w Darłówku Zachodnim będą do godz. 9. Kilka minut później rozpoczną akcję już w morzu. Na początek to będzie sześcioosobowa ekipa. W miarę potrzeb ratownicy będą się zmieniać.
Jeden z nurków, którzy będą brać udział w akcji, poinformował PAP, iż ich zadanie polegać będzie na sprawdzeniu linii umocnień falochronów, gdzie miały kąpać się dzieci. "Sprawdzimy, kolokwialnie mówiąc, czy tych dzieci nie wcisnęło pod te kamienie. Jeśli ich tam nie będzie, to raczej trzeba się już będzie spodziewać sprawdzenia linii brzegowej; tego, że te ciała morze odda" – powiedział.
Z lądu akcję zabezpieczać będzie sławieńska policja. Na miejscu będzie również SAR.
We wtorek po południu na plaży w Darłówku Zachodnim matka zgłosiła zaginięcie jej trojga dzieci, chłopców w wieku 14 i 13 lat oraz 11-letniej dziewczynki. Według policyjnych ustaleń, kobieta miała na chwilę spuścić je z oczu, wychodząc z najmłodszym dzieckiem do pobliskiej toalety. Jeszcze we wtorek ratownicy wyciągnęli z morza 14-latka. Reanimacja okazała się skuteczna, ale chłopiec nie przeżył kolejnego dnia – zmarł w szpitalu w Koszalinie. Dwojga zaginionych dzieci jeszcze nie udało się odnaleźć.
(pap)
Na zdjęciu: Akcja poszukiwacza dwojga dzieci, które zaginęły we wtorek na plaży w Darłówku
Fot. PAP/Marcin Bielecki